fbpx

Jura Idei – jak promować region Szlaku Orlich Gniazd

 

 

W Miejskim Domu Kultury w Olsztynie, 18.09.2018r odbyła się debata dotycząca promowania regionu Szlaku Orlich Gniazd.

Organizatorami akcji byli Marszałek Województwa Śląskiego, gmina Olsztyn i Gazeta Wyborcza.

W ramach przedsięwzięcia, mieszkańcy, samorządowcy i eksperci szukali pomysłów oraz rozwiązań dla problemów miasta i całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Debatowano o tym, jak korzystać z walorów krajobrazowych, turystycznych i kulturowych w zgodzie z naturą.

Na początek warsztaty dla specjalistów

Konferencja Olsztynie rozpoczęła się warsztatami. Udział w niej wzięli m.in. samorządowcy z województwa śląskiego i małopolskiego, przyrodnicy, przedstawiciele instytucji chroniących przyrodę i zabytki a także społecznicy. Wspólnie zastanawiali się, w jaki sposób można w większym zakresie promować Jurę. Jak przygotować ofertę oraz jakie aktywności stawiać na pierwszym miejscu by każdy odwiedzający mógł znaleźć coś dla siebie.

Otwarty panel dyskusyjny

Podczas panelu dyskusyjnego, który rozpoczął się o 12.30 w Miejskim Domu Kultury w Olsztynie, wyciągnięto wnioski z wcześniejszych warsztatów. Zostały one przedstawione zainteresowanym, a następnie dyskutowano w tych tematach. Udział w debacie, w roli ekspertów wzięli: Stanisław Dąbrowa – wicemarszałek województwa śląskiego, Tomasz Kucharski – wójt gminy Olsztyn, Adam Kałucki – prezes agencji Locativo, strateg marketingowy specjalizujący się w marketingu terytorialnym oraz w rozwoju i komercjalizacji szlaków kulturowych, Krzysztof Pierzgalski – fotograf i biolog współpracujący z Fundacją „Przyroda i Człowiek”, Jacek Koj – konserwator zabytków i archeolog, znawca zamków jurajskich oraz Czesław Hadamik – archeolog, doktor nauk humanistycznych, specjalizujący się w archeologii średniowiecza i czasów nowożytnych oraz badaniach archeologiczno-architektonicznych. Debatę poprowadził Tomasz Haładyj, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” w Częstochowie.

Okazuje się, że najważniejszym aspektem, na którym zależy wszystkim w tej samej mierze jest dbanie o krajobraz, jego różnorodność, ostańce skalne w całej swojej okazałości czy stodoły i chałupy, które pozostały. Chodzi o współistnienie natury i człowieka.

Główne pytanie przewijające się przez całą debatę to – czym ma być Jura? Turystycznym rajem, Parkiem Narodowym, oryginalną kuchnią czy specyficznym wyjątkiem na mapie?

Głównymi problemami na Jurze krakowsko-częstochowskiej jest bark ładu architektonicznego. Jej przekleństwem jest jej atrakcyjność podyktowana pięknymi widokami, dostępem do natury a jednocześnie infrastruktury. Każdy chce zamieszkać na Jurze, stawiając tam domy, które nie do końca są zgodne z zagospodarowaniem terenu. Jak słusznie zaznaczył Czesław Hadamik -„Trwa proces dezintegracji społecznej – niektóre realizacje budzą kontrowersje, co jest poza kontrolą bo obowiązuje ochrona krajobrazu”. Trzeba wiedzieć, że takie obszary rządzą się własnymi prawami, a człowiek i domowe zwierzęta je niszczą. W tym wypadku potrzeba dobrych wzorców.

Specjaliści, społecznicy i mieszkańcy mają wiele pomysłów na Jurę. Przede wszystkim ochrona tego pięknego krajobrazu i edukacja w tym zakresie. Dla dobrej komunikacji potrzeba także spójnych ścieżek pieszych i rowerowych. Dobrze zorganizowana komunikacja publiczna, której aktualnie nie ma, będzie mogła zapewnić dojazd do wielu miejsc. Specjaliści zgodnie stawiali na wysublimowaną turystykę oraz ekskluzywne wydarzenia – bez disco-polo.

Jura krakowsko-czestochowska powinna być atrakcja na skalę europejską – Szlak Orlich Gniazd, aktywność w 100% przyjazna dla środowiska z wykluczeniem quadów czy wszelkich rajdów. To one w dużej mierze niszczą naturalne, rzadkie okazy roślinności występujące na obszarze jurajskim.

Stanisław Dąbrowa w dyskusji jasno stwierdził, że Jurę chce odkryć na nowo. Juromania – Święto Szlaku Orlich Gniazd – to moment, w którym trzeba promować region, mocno zabiegać o turystów.

Nie dla każdego interesujące są rosnące w lasach buki. „Szereg możliwości musi stwarzać alternatywę dla turystów” – apelował Krzysztof Pierzgalski fotograf i biolog współpracujący z Fundacją „Przyroda i Człowiek”. Z pewnością trzeba zapewnić turytom dojazdy i parkingi, to zmieni podejście w kwestii zwiedzania. Turysta nie będzie chciał iść na skróty, kiedy będzie miał możliwość zostawienia samochodu na parkingu obok wybranego miejsca i dojście pieszo do miejsca docelowego. To z pewnością zapobiegnie notorycznemu uszkadzaniu roślinności. Także miłośnicy fotografii, będzą mogli na zdjęciach zachować piękno ostańców skalnych czy dominanty.

Pierwszym znakiem sukcesu w komercjalizacji Szlaku Orlich Gniazd z pewnością będzie Juromania. Odbędzie się ona w 30 miejscach na przestrzeni województw śląskiego i małopolskiego. Podobnie było z Industriadą – zmieniła ona świadomość postrzegania szlaku technologiczno-industrialnego. „Chcemy, aby Juromania była takim wydarzeniem, które zmieni spojrzenie na Szlak Orlich Gniazd” – mówił na panelu Jacek Koj.

Juromania nie bez powodu odbędzie się właśnie 22 września. Powodem jest przyciągnięcie turystów nie tylko w okresie letnim, kiedy trwa sezon, ale także pokazać im piękno Jury jesienią. Flora w tym okresie się zmienia, a jej okazałość ma w sobie wiele piękna, które trzeba zobaczyć. W czasie trwania Juromanii, pokażemy dwa bieguny – ekscytację i spokój. Ekscytować będą nie tylko koncerty, ale wiele atrakcji przygotowanych w wielu miejscach, spokój to mianowicie możliwość zwiedzania Jury, z pewnością będzie można zobaczyć jej piękno w pełni okazałości.

Niewiele obiektów takich jak Stary Młyn w Żarkach, oferuje interaktywną opowieść o historii danego miejsca. „Co prawda jesteśmy na początku drogi komercjalizacji Szlaku Orlich Gniazd, ale z biegiem czasu chcemy, by takich miejsc, które przyciągną turystów także poza sezonem było coraz więcej” – dodał Koj.

W tym wszystkim istotna rolę pełnią także zamki, które zostały wzniesione przez Kazimierza Wielkiego. Niszczejące zamki m.in. w Bobolicach, zamiast zostać odrestaurowany stały się podwaliną pod budowę czegoś co nie ma związku z historią, która jest najważniejszym elementem w rozpowszechnianiu wartości historycznych. „W Mirowie dokonują się podobne złe zmiany” – apelował Czesław Hadamik. „Takie miejsca powinny zostać wykreślone z rejestru zabytków, to zupełny brak spójności historyczno–kulturowej” – kontynuował Hadamik.

Niegdyś były plany utworzenia Jurajskiego Parku Narodowego. Aktualnie nie jest to możliwe do realizacji. Problem jest z wycinką drzew pod rezerwatem „Sokole Góry” wchodzącym w skład projektowanego niegdyś parku narodowego. Dyskusja o utworzeniu JPN trwa od lat, jednak konkretnych efektów wciąż nie widać. Obecnie teren ten wchodzi w skład Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd. Kryje on w sobie nieprzeciętne walory krajobrazowe, przyrodnicze i kulturowe. Występuje tu rozwinięta rzeźba krasowa, na którą składają się powierzchniowe formy skałkowe i formy krasu podziemnego. Na wzgórzach z białego wapienia wznoszono niegdyś twierdze i zamki obronne, które dziś powiększają walory historyczne, kulturowe i krajobrazowe parku. Do najstarszych należą ślady warowni w jaskini w Rzędkowicach i grodzisk prehistorycznych m.in. w Złotym Potoku. Działająca na tym terenie erozja wodna wymywając wapień z podłoża, tworzy podziemne formy krasowe. Są to tajemnicze jaskinie kryjące w swoich ciemnościach piękną, wiekową szatę naciekową. Erozja wodna tworzy również krasowe źródła. Największe z nich to źródła Wiercicy: „Zygmunta” i „Elżbiety”.

Tworząc Park Narodowy może zrodzić się konflikt. My patrzymy na interes społeczny

Tomasz Kucharski – wójt gminy Olsztyn – powtarzał, że gmina ciągle szuka złotego środka. Z powodu braku usług, z których odprowadzane byłyby podatki nie ma możliwości budowania infrastruktury co nie pozwala na dogodny ciąg komunikacyjny dla turystów. „Przez lata próbujemy zrobić imprezę, która będzie cykliczna, na razie jest jedna-Festiwal Wina, a mamy nadzieję, że święto Szlaku Orlich Gniazd będzie kolejną”- dodał Kucharski.

Wójt gminy ubolewał nad sprzedażą najbardziej atrakcyjnej działki w gminie o powierzchni 70 ha, która niegdyś została zbyta i podzielona na 100 mniejszych 1000 metrowych działek, głównie pod zabudowę. „Nikt nie chce tu aglomeracji, mamy bardzo atrakcyjny teren turystyczny”- podkreślał.

Co jest do uratowania na Jurze?

Pomiędzy populacjami musi zachodzić symbioza. Niektóre gatunki występujące na Jurze są pod ochrona Unii Europejskiej, w programie Natura 2000.

Domy, ogrodzenia, domowe zwierzęta niszczą rzadkie gatunki występujące na chronionym terenie. Zwłaszcza koty, które polują w lasach na popielicę występującą na Jurze. Nie można dopuścić do fragmentaryzacji siedlisk, oraz do zadeptania skał i roślinności przez schodzących ze szlaków turystów. Chrońmy lasy, które jeszcze zostały, one stanowią 80% terenu, pozostała część zajmują tereny pasterskie. „Na tym terenie brakuje spójności architektonicznej, spójrzmy szerzej z perspektywy 100 lat. Ogrodzone tereny, bez możliwości wstępu dla ludzi oraz odsłonięte tereny dla prawidłowego rozwoju natury” – podkreślał wicemarszałek województwa śląskiego Stanisław Dąbrowa.

Województwo śląskie przez lata przekazało 6 mln złotych na ochronę i rewitalizację Jury. Wcześniej województwo małopolskie nie było zainteresowane finansowaniem tych terenów mimo że Jura to także małopolska. Co najważniejsze teraz oba województwa współpracują i chcą ocalić walory tego pięknego obszaru dla społeczeństwa.

[post_gallery]
fot. Tomasz Balas