fbpx

W Żarkach ocalono kolejną żeliwną macewę

W Żarkach ocalono kolejną żeliwną macewę.

Do lapidarium żareckiego cmentarza trafi tym razem tablica pochodząca z grobu dziecka z początku XX wieku. Pamiątką po żydowskich mieszkańcach miasteczka ponownie zajął się społecznik i historyk z zamiłowania Wojciech Mszyca.
Macewa trafiła do rodziny pana Wojciecha. Zostawił ją anonimowy znalazca, który znając zamiłowanie do gromadzenia i odnawiania historycznych pamiątek z Żarek Wojciecha Mszycy, uznał, iż do właśnie pan Wojciech będzie najlepiej wiedział, co zrobić z tablicą. Skąd pochodzi pamiątka, jak została odnaleziona, nie wiadomo. Udało się ustalić, że jest to macewa z grobu chłopca w wieku szkolnym o imieniu Haim, który był synem rebai Zvi Hirscha. Jak wynika z inskrypcji na żeliwnej tablicy, dziecko zmarło w 28 czerwca 1906 roku.
Macewa nie jest duża, ma wymiary 34,5 x 63,5 cm. Jest kompletna, ale z trzema „dziurami” niewiadomego pochodzenia. Wkrótce trafi do lapidarium żareckiego cmentarza.

W Żarkach ocalono kolejną żeliwną macewę 2

Na kirkucie w 2014 r. zamontowano trzy odnalezione w Żarkach w dzielnicy Leśniów żeliwne macewy. W 2018 do lapidarium umieszczono czwartą, którą odnaleziono w prywatnej stodole na terenie miasteczka. Wojciech Mszyca wspólnie z pracownikami żareckiego samorządu zamontował ją w lapidarium. Iseec Opler z Izraela ufundował tablicę z hebrajskim tekstem, Paweł Nowakowski przytwierdził, a tłumaczenie wykonał prof. Marcin Wodziński.

W Żarkach ocalono kolejną żeliwną macewę 3


Wojciech Mszyca swoje prace wykonuje społecznie – opowiada Katarzyna Kulińska-Pluta z żareckiego Urzędu Miasta i Gminy. – W lipcu tego roku młody mieszkaniec Żarek Piotr Zamorski rozpoczął prace przy odsłanianiu kamiennych macew i dalszym porządkowaniu cmentarza. Obydwóch panów łączy zamiłowanie do historii, lokalnego dziedzictwa oraz społecznej pracy.


Jak wynika z ustaleń żareckiego samorządu, na żareckim kirkucie przed II wojną światową mogłoby być znacznie więcej macew. W zapiskach historycznych wspomina się o około 100 takich nagrobkach.

W trakcie wojny Niemcy nakazali demontaż i wywózkę żeliwnych macew – informuje przedstawicielka samorządu. – Większość tablic została przetopiona. Po 75 latach od zakończenia wojny nadal jednak odnajdują się pojedyncze egzemplarze, które przetrwały mimo nakazu niemieckiego okupanta. To niezwykle interesujące pamiątki z przeszłości miasta.


Według źródeł historycznych kirkut w Żarkach został założony w 1821 r. i  był trzecim z kolei kirkutem w Żarkach, rozciągając się — po późniejszej rozbudowie — na powierzchni 1,5 ha. Liczył ponad 110 macew. Jest największym na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej cmentarzem żydowskim. Na tamtejszych nagrobkach montowano głównie żeliwne tablice. W Polsce tylko w niespełna dziesięciu miejscach spotyka się tego typu macewy.


(IBS, zdjęcia: Wojciech Mszyca)