Częstochowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt mimo zagrożenia koronawirusem pracuje normalnie. Zatrudnione tam osoby, z oczywistych względów, nie mogły się przestawić na pracę zdalną z domu. Przez cały czas pod ich opieką znajduje się blisko 200 czworonogów.
— Jak wszyscy, my również wprowadziliśmy pewne ograniczenia — powiedziała mam kierowniczka schroniska Urszula Paliga. — Zrezygnowaliśmy niemal zupełnie z wizyt osób z zewnątrz. Co się da, załatwiamy droga mejlową lub przez telefon. Na czas epidemii zawiesiliśmy także pracę naszych wolontariuszy. Jak zapewnia kierowniczka azylu dla zwierząt, wszystkie przebywające przy ul. Gilowej psy i koty mają się dobrze. W schronisku nie brakuje ani karmy, ani innych potrzebnych zwierzakom artykułów. Osiemnastoosobowa załoga daje sobie radę z podopiecznymi.
— Na razie jesteśmy wszyscy zdrowi i nikt nie wypadł z grafiku dyżurów — mówi Urszula Paliga. — Staramy się unikać sytuacji, która może sprzyjać zarażeniu. Jeżeli, co mam nadzieję nie nastąpi, nas również dopadnie wirus, będziemy się posiłkować pomocą wolontariuszy. Trzymamy ich w odwodzie na taką ewentualność. Schronisko pracuje tak jak zawsze, opiekuje się zwierzakami i nadal prowadzi pilne interwencje. Niestety, ze zrozumiałych względów zmniejszyła się ostatnio liczba adopcji zwierząt.
— Nie mamy szans na wizyty przedadopcyjne i dłuższe rozpoznawanie sytuacji przyszłych właścicieli zwierzaków — opowiada Urszula Paliga. — Taka procedura jest niezbędna przy wydawaniu psów czy kotów po przejściach. Dlatego obecnie nie przekazujemy do adopcji takich zwierząt. Nadal jednak, gdy mamy pewność co do przyszłego właściciela, a zwierzak nie wymaga jakiś specjalnych warunków, przekazujemy naszych podopiecznych do adopcji. Posiłkujemy się przy tym internetem — dodaje. Jak nam powiedziała kierowniczka schroniska miejskiego, o zwierzaki w azylu częstochowianie nie muszą się obawiać. Powinni teraz zadbać o te czworonogi, które są poza azylem. Nie chodzi tylko o bezdomne zwierzęta, ale także te, które mają swoich właścicieli.
— Zachęcam do pomocy przy wyprowadzaniu psów — mówi Urszula Paliga. — Wiele starszych lub schorowanych osób nie powinno obecnie wychodzić z domów , a muszą to robić, bo mają psy — mówi kierowniczka częstochowskiego azylu. – Pomóżmy sąsiadom, znajomym i wyprowadzajmy ich pieski na spacery, czy kupujmy ich kotom karmę, To bardzo ważne. Na Facebooku ruszyła ogólnopolska akcja niesienia pomocy właścicielom czworonogów. Działa tam ogólnopolska grupa o nazwie „Pies w koronie”, do której należy kilkadziesiąt tysięcy osób. Z każdym dniem powstają jej lokalne wersje. Zamieszczane są tam ogłoszenia właścicieli psów potrzebujących pomocy oraz oferty wolontariuszy.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.OK