Zaledwie w poniedziałek nasza redakcja apelowała do Czytelników o pomoc dla siedmioletniego Rayyana z Częstochowy. Kwota, niezbędna do przeprowadzenia operacji w USA, była zawrotna, czasu było niewiele, a szanse wydawały się maleć z każdym dniem. Tym większą radość wywołała informacja, która dotarła do nas w piątkowy wieczór: udało się zebrać całą sumę.
O siedmioletnim Rayyanie Szczepaniaku pisaliśmy już na naszym portalu kilkakrotnie. Ostatnio, zaledwie w poniedziałek 26 października. Była to odpowiedź na prośbę o to, by jeszcze raz nagłośnić zbiórkę na rzecz częstochowianina prowadzoną przez Fundację Siepomaga.
Tu przypomnienie: chłopiec urodził się z bardzo rzadką wadą układu kostnego – brakiem kości piszczelowej zwanym Tibial Hemimelia – TH. Do tego nie miał stawu kolanowego, a miał za to narośl kostną oraz stopę końsko-szpotawą. Ma za sobą poważna operację w USA wykonaną w 2015 r. Niestety, okazało się, że na niej się nie skończy, a do ratowania kręgosłupa i nóżki, niezbędna jest kolejna. Koszt? Kosmiczny. Niemal milion złotych. Zbiórka na kontynuację leczenia i operację nogi oraz kręgosłupa w Paley Institute w USA trwała od 2018 r. Finał wypada 5 listopada. Gdy pisaliśmy o tym w poniedziałek, do puli brakowało jeszcze naprawdę dużo, sytuacja robiła się dramatyczna, bo czasu zostawało coraz mniej, chłopcu zaś groziła amputacja nogi.
Tym większa była nasza radość, gdy w piątek 30 października dotarła do naszej redakcji informacja, że udało się zebrać całą kwotę! Dzięki pomocy, także Czytelników naszego portalu, Rayyan poleci do USA, by tam specjaliści uratowali mu zdrowie.
Zbiórka na www.siepomaga.pl nadal trwa. Kto chce, może jeszcze pomóc siedmiolatkowi. Im kwota będzie wyższa, tym łatwiej będzie zorganizować wyjazd do USA czy dalszą rehabilitację.
A. Kostyra