Anna Tymoshenko to kierowniczka częstochowskiego Centrum Obsługi Inwestora, a także członkini rady ds. Zrównoważonego Rozwoju Miasta Częstochowy. Na co dzień zajmuje się między innymi koordynacją działań programu „Teraz Lepsza Praca”. W kwietniowych wyborach z list Wspólnie dla Częstochowy zawalczy o mandat radnej, gdyż jak twierdzi – w Częstochowie jest dużo dobrej energii oraz wielu ludzi z pasją i wizją, którzy potrzebują tylko wsparcia, zwłaszcza młodzi.
Dużą część swojej pracy poświęca Pani młodzieży. Dlaczego?
Anna Tymoshenko: Od blisko dekady mam szczęście współpracować z młodzieżą w ramach swojego stanowiska. Współtworzyliśmy targi „Zawodowiec”, gdzie lokalne szkoły branżowe i techniczne pokazywały to, co mają najlepsze oraz inne projekty. Mówię o nich czasami w wywiadach „moje dzieci”, choć to przecież dorośli ludzie. Należy dawać im pole do popisu i pozwolić im działać, bo to oni są najlepszą reklamą swoich szkół. Nie bądźmy „nadopiekuńczy”, wierzmy w ich możliwości i pozwólmy im zrobić czasami coś po swojemu.
Czyli wiek nie idzie w parze z zaangażowaniem?
– Absolutnie nie! Dorośli zawiedli mnie w życiu wielokrotnie, młodzież nie. Oczywiście współpracuję z młodymi osobami, które są chętne do zrobienia czegoś więcej, nikt nie robi nic na siłę. Pogódźmy się z tym, że minęły już czasy, w których było się autorytetem dla młodzieży tylko ze względu na wiek. Oni uczą się życia obserwując nas – to też pewna odpowiedzialność. Trzeba wyciągnąć do tych młodych rękę i dać wypłynąć na szerokie wody – ich wody.
System szkolnictwa nie zawsze na to pozwala…
– Niestety. Moim zdaniem wymaga on gruntownych reform. Ubolewam zwłaszcza nad systemem oceniania. Jedynka powinna być sygnałem, że uczniowi trzeba poświęcić czas, ale nauczyciele też go nie mają i to nie jest bynajmniej ich wina. Znam wielu wspaniałych nauczycieli, którzy nie podcinają skrzydeł – przeciwnie. W biznesie często spotykam osoby, którym ktoś dał szansę, pokazał możliwości – mimo, że nie byli piątkowymi uczniami – świetnie sobie radzą.
Nie ma dziś niestety czasu na budowanie relacji, a to one są najważniejsze w rozwoju każdego człowieka. Pandemia pokazała to dobitnie. Dostrzegajmy zalety w każdym człowieku, pielęgnujmy ich talenty bo każdy jakiś ma. To ma pokazać aplikacja my.talent, która trafiła w tym roku w ręce maturzystów. Zadaniem jej jest pomoc w doradztwie zawodowym i pokazanie, że nie ma słabych stron, są tylko te źle wykorzystane.
„Teraz lepsza praca”. Co kryje się pod tym hasłem?
– To program stworzony przez Prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka. Dzięki niemu miesięcznik Forbes uznał nas za najbardziej innowacyjne miasto w Polsce w 2018 roku. Zakłada on szereg działań, a kilka z nich koordynuje właśnie Centrum Obsługi Inwestora: Akademicką Częstochowę, Zawodową Częstochowę i Częstochowę dla Medyków. W ramach tego pierwszego zadania dotujemy z budżetu samorządu rozwój publicznych uczelni, jak również wspieramy konsultacje biznesowe.
Przyznajemy także nagrody prezydenta za najlepsze prace naukowe. Szczególny nacisk kładziemy ponadto na promowanie ich w szkołach średnich. Zawodowa Częstochowa skupia się na promocji szkół technicznych. Koordynujemy często współpracę szkół z biznesem. Realizujemy ze szkołami także takie projekty jak „Pszczoła w mieście”, angażujący dzieci i młodzież na każdym poziomie edukacji, czy kampanię społeczną „30/2/1” poświęconą profilaktyce czerniaka.
A co z Częstochową dla medyków?
– To, że brakuje lekarzy wiemy wszyscy, pielęgniarek także, dlatego przyznajemy stypendia dla studentów medycyny i pielęgniarstwa. Studenci w zamian za to podpisują umowę zobowiązującą ich do pracy w Miejskim Szpitalu Zespolonym po ukończeniu studiów. Najpierw, w 2019 roku powstał system stypendiów dla lekarzy, a potem dołączyliśmy do nich także pielęgniarki. Dziś program cieszy się sporym zainteresowaniem, w tym roku akademickim stypendia otrzymują 3 przyszłe pielęgniarki i 6 przyszłych lekarzy i lekarek.
Czyli warto studiować w naszym mieście?
– Oczywiście, że tak. Zwłaszcza dzisiaj, gdy dostępne są kierunki, które jeszcze kilka lat temu były dostępne tylko w największych aglomeracjach. Potrzebna jest jednak zmiana mentalności. Jako częstochowianie mamy tendencję niedoceniania tego, co nasze. Przez lata wiele osób umniejszało naszym uczelniom, młodzież żyła marzeniami o wyjeździe i w rezultacie często nie kończyła studiów, bo dorosłość okazała się brutalna. Ważna jest merytoryczna krytyka, ale uważam, że jeżeli zależy nam na Częstochowie musimy zmienić nastawienie.
Wszystko, co mówimy i piszemy w internecie idzie „w świat” i nie pomaga w promocji miasta jako tego, które sprzyja rozwojowi. Jeżeli chcemy przyciągnąć nowych mieszkańców bądźmy gościnni, przecież wielu studentów zostaje w swoim mieście akademickim na stałe. To szansa na rozwój Częstochowy i powstrzymanie negatywnych trendów demograficznych. Jeżeli dziś młodzież wchodzi w dorosłość zniechęcona do tego miasta, to my zawaliliśmy – dorośli.
Dziękujemy za rozmowę.
Czytaj także: Obszar rewitalizacji. Konsultacje społeczne potrwają w Częstochowie do 15 kwietnia