Piłkarze Rakowa Częstochowa 2 maja 2022 roku pokonali w Warszawie Lecha Poznań 3:1 i zdobyli po raz drugi w swojej historii Puchar Polski! Piłkarze Rakowa tym samym obronili Puchar Polski, który po raz pierwszy wywalczyli w 2021 roku. – Zdobyliśmy puchar i jesteśmy szczęśliwi – mówi trener Rakowa Marek Papszun.
– Bardzo, bardzo, bardzo dobry wieczór – tymi słowami rozpoczął konferencję prasową trener Rakowa Marek Papszun. – Trudno opisać emocje. Radość, szczęście, duma. Duma z zespołu. Duma z zawodników, którzy sięgnęli po puchar drugi raz z rzędu. To nie jest łatwe. Tą drogę trzeba przejść. Ta nasza droga znowu była ciężka. Dzisiaj na drodze stanął nam Lech. Bardzo mocna drużyna, bez względu na te podchody, które były przed meczem, kto tam ma tą mentalną przewagę. Wiadomo było, że obie drużyny są mocne i to przygotowanie będzie ważne pod każdym kątem. Z mojej perspektywy zespół spisał się może nie idealnie, ale blisko tego. Zarządzał meczem w sposób prawie perfekcyjny. W sensie takim, że wiedzieliśmy z kim gramy. I że Lech będzie miał momentami przewagę. Nawet długimi. Zdawaliśmy sobie sprawę z jakości zawodników i że musimy się wybronić. Początek trudny. Bramka, druga bramka i mieliśmy jeszcze szansę na 3:0. Wychodzimy po przerwie i dość szybko tracimy bramkę i zespół mówiąc kolokwialnie trochę zgłupiał. To jest właśnie to. Kolejny trudny moment. Ale Lech niewiele później z tego stworzył. My skontrowaliśmy na 3:1. Mecz z mojej perspektywy wyglądał na taki bezpieczny choć nie można tego nigdy powiedzieć grając z Lechem, bo w każdym momencie można stracić bramkę. Znowu wyszła dojrzałość drużyny i mądrość w takim meczu. Największe gratulacje dla nich za taki odpowiedni poziom emocjonalny. Byli na takim poziomie emocjonalnym, żeby kontrolować mecz. Kuba czerwona kartka, ale takie rzeczy się zdarzają. Poszedł wślizgiem. Wiadomo, faul na czerwoną kartkę ewidentnie. Poniósł kartkę. Mam nadzieję, ze Marchwińskiemu nic się nie stało i wszystko będzie dobrze. Trzymam bardzo mocno kciuki.
Jeśli chodzi o kibiców i brak kibiców Lecha to nie powinno do takich sytuacji dojść. Święto piłki i dwie drużyny na bardzo wysokim poziomie. Można się pokusić, że w tym momencie najlepsze. Kibice gości nie weszli. Żyjemy w XXI wieku i nie możemy wpuścić kibiców, czy nie możemy spowodować to, żeby mogli obejrzeć mecz, który może się rzadko zdarzyć. Taka jest prawda. Do takiego meczu może już nie dojść, bo nie wiemy kto będzie kolejnym finalistą.
Dzisiaj wygraliśmy i jesteśmy szczęśliwi. Ciężka noc przed nami, natomiast od środy musimy się zbierać. Mamy trening więc nie będzie rozprężenia, bo musimy myśleć o meczu z Cracovią, bo karty nie zostały jeszcze rozdane. Jeszcze daleka droga nam do tego, aby zdobyć drugie trofeum. Od jutra na pewno skupimy się na tym.
W dużej mierze byliśmy przygotowani na to co dzisiaj było na boisku. Dobrze przygotowaliśmy drużynę wraz ze sztabem. To jest jedno. Drugie to jest realizacja. Tu kluczowe było, żeby emocje były na odpowiednim poziomie, aby oni ten plan mogli zrealizować. Aby grali tak jak zawsze i żebyśmy wygrali to musiało nastąpić to co nastąpiło. Czyli nasi napastnicy wszyscy musieli być skuteczni i prawie bezbłędni. Gutek i Mati byli mega skuteczni.
Puchar Polski to są odrębne rozgrywki i dzisiaj zostały zamknięte. Zdobyliśmy puchar i jesteśmy szczęśliwi. Liga to jest oddzielny temat i oddzielna historia. To inne rozgrywki. Gramy z Cracovią i od nas wszystko zależy. Nawet nie musimy jakoś specjalnie patrzeć na innych. Bo trzeba powiedzieć jeszcze o Pogoni, która też jeszcze nie straciła szansy. Są jeszcze 3 kolejki i oni mają 3 punkty straty. Tej drużyny też bym nie lekceważył i jej nie wykluczał.
MR-K, foto: AK
Partnerami relacji są: Boulangerie Kawa i Wypieki Częstochowa, DMK Invest Materiały Budowlane Konopiska, Mazda Klimczak Częstochowa, Osiedle Lawendowe Jaskrów, Strzelnica Family Resort & Spa Kochcice, Tbilisi Smaki Gruzji Częstochowa i Kłomnice.
