Piłkarze Rakowa Częstochowa zremisowali w środę w Brukseli z Anderlechtem 1:1. – To był pożyteczny mecz, bo zobaczyliśmy po raz kolejny, że nie jesteśmy tak daleko mimo że żyjemy w innym świecie – ocenia trener Rakowa Marek Papszun w rozmowie z rzecznikiem prasowym klubu Michałem Szprendałowiczem.
Raków po porażce z PSV Eindhoven zremisował w środę z Anderlechtem Bruksela 1:1.
– Przede wszystkim muszę powiedzieć o infrastrukturze, bo mówimy o dwóch innych światach – rozpoczął komentowanie meczu trener Rakowa Marek Papszun w wywiadzie prowadzonym przez rzecznika prasowego klubu Michała Szprendałowicza na kanale Rakowa Częstochowa. – Czyli świecie polskim i tym, co tutaj ujrzeliśmy. To jest inny świat. I nie ma się co dziwić później, że odstajemy. Że jesteśmy też gorzej wyszkoleni, bo w warunkach których pracujemy to są inne światy. Co do meczu to rzeczywiście wiele sytuacji szczególnie w pierwszej połowie, których nie wykorzystaliśmy. Ale to był pożyteczny mecz, bo zobaczyliśmy po raz kolejny, że nie jesteśmy tak daleko mimo że żyjemy w innym świecie. Możemy nawiązać równorzędną walkę. A momentami możemy być lepsi od tych zespołów zachodnich. Jeśli jednak nie zrobimy progresu w tych kwestiach o których mówiłem to ciężko będzie tą Europę gonić. Zmian było stosunkowo mało więc to też coś mówi. Ale też nie ma co narzekać. Ci zawodnicy co grali dzisiaj to trzymali poziom i to jest najważniejsze. Bo o to chodzi. Ta rywalizacja na pewno musi być większa i wierzę, że tak będzie w Turcji i po obozie w Turcji. Wierzę, że dojdą zawodnicy kontuzjowani i pokusimy się o jakieś transfery.
MR-K, fot: Jakub Ziemianin (Raków Częstochowa)