fbpx

Trener Rakowa Marek Papszun o remisie we Wrocławiu

Raków Częstochowa zremisował we Wrocławiu ze Śląskiem 0:0 i jeśli Jagiellonia Białystok pokona w niedzielę u siebie Koronę Kielce to częstochowianie stracą pozycję wicelidera na rzecz mistrzów Polski.

Raków w sobotę grał we Wrocławiu z przedostatnim w tabeli Śląskiem Wrocław. Patrząc na grę czerwono-niebieskich na wyjazdach (5 wygranych i 1 remis) oraz na sytuację w tabeli Śląska to można było z optymizmem podchodzić do spotkania. Rywale w środę wygrali swój pierwszy mecz w PKO BP Ekstraklasie i na fali podeszli do meczu z Rakowem.

Spotkanie dostarczyło kibicom emocji. Były sytuacje podbramkowe, słupek, gol Rakowa (70. minuta, Brunnes), który został anulowany po analizie VAR.

Raków miał w samej końcówce doskonałą okazję, ale Brunes w 92. minucie przestrzelił obok bramki.

Drużyny podzieliły się punktami. Raków nie przegrał 7 wyjazdowego spotkania w tym sezonie. Jego bilans na wyjazdach to 5 wygranych i 2 remisy, ale strata 2 punktów we Wrocławiu może kosztować częstochowian utratę pozycji wicelidera. Jeśli Jagiellonia Białystok pokona w niedzielę u siebie Koronę Kielce to awansuje na 2. pozycję.

Bezbramkowy remis Rakowa to jednak kolejny plus. Częstochowska defensywa w 13 meczach straciła tylko 4 gole. W 9 meczach

– Nie jestem zadowolony z tego spotkania, bo długimi fragmentami nie mogliśmy złapać takiej kontroli nad meczem – mówi trener Rakowa Marek Papszun. – Pierwsza polowa bez intensywności. Byliśmy dobrze przygotowani do meczu, ale kompletnie nie realizowaliśmy tego pod co się przygotowywaliśmy. Nie było takiej płynności, ale też było dużo działań indywidualnych na bardzo słabym poziomie. Nie mieliśmy zawodnika, może poza Amorimem momentami, który złamałby ten pressing agresywny i grę jeden na jeden przeciwnika, czego też się spodziewaliśmy. Chcieliśmy zejść trochę z ich referencji, ale nie na wiele to się zdało. Brakowało nam takiego dobre nastawienia po prostu do gry i podejścia. Takich cech większych wolicjonalnych. Przeciwnik na tym opierał grę i zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że tutaj tak będzie. Że Śląsk złapał głębszy oddech w tych dwóch meczach, gdzie zapunktował i spowodują to, że na tej fali będą chcieli popłynąć i tak było. Druga połowa już lepsza, ale też taki mecz dużo kopaniny – tak bym to kolokwialnie nazwał. Brak płynnych akcji., My już trochę lepiej. Więcej zaczęliśmy wchodzić do tej trzeciej tercji. Strzeliliśmy bramkę, ale trochę zabrakło. Ale generalnie patrząc też trochę statystycznie mecz na remis, gdzie było mało sytuacji. I tak też się tak zakończyło.

MR-K, fot: Jakub Ziemianin (Raków Częstochowa)

Śląsk Wrocław – Raków Częstochowa 0:0

Raków: Trelowski – Svarnas, Arsenić, Rundić (58. Otieno), Tudor, Jean Carlos, Berggren, Kochergin (46. Baráth), Ameyaw (84. Díaz), Amorim (68. Makuch), Ivi Lopez (46. Brunes).

Partnerami relacji sportowych są:

DMK Invest materiały budowlane Konopiska (www.dmkinvest.pl)

Fonex. Alermy i monitoringi (www.fonex.pl)

Trener Rakowa Marek Papszun o remisie we Wrocławiu 2

Trener Rakowa Marek Papszun o remisie we Wrocławiu 3
Trener Rakowa Marek Papszun o remisie we Wrocławiu 4
Trener Rakowa Marek Papszun o remisie we Wrocławiu 5