Piłkarze Raków Częstochowa w Wielką Sobotę zagrają w Szczecinie z Pogonią. Będzie to hit rundy wiosennej, bo to dwie najlepiej punktujące drużyny w 2025 roku. Trener Rakowa Marek Papszun odniósł się do najbliższego meczu i „odgryzł” się też trenerowi Radomiaka Radom za ostatni mecz…
W środę w Rakowie odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa przed wyjazdem do dalekiego Szczecina. – Najpierw chciałbym wrócić jeszcze do poprzedniego spotkania, bo dostałem pytanie odnośnie tej sytuacji przy bramce [na 2:1 dla Rakowa – red.]. – Oglądałem ją, też konsultowaliśmy oczywiście w gronie osób, które się znają jeszcze lepiej na przepisach niż ja. No i oczywiście bramka absolutnie czysta. Więc chciałbym się odnieść do słów trenera gości, który zarzucał tutaj brak szacunku dla jego drużyny przez sędziów, a okazał tym samym brak szacunku dla naszej drużyny. Insynuował i manipulował tą sytuacją zrzucając odpowiedzialność na sędziów, że oni nam po prostu pomagali. To jest słabe zachowanie. Dziwię się, że nie jest piętnowane. Bo toleruje się takie zachowanie obcokrajowców trenerów, którzy często właśnie w ten sposób się zachowują, albo jeszcze gorszy i nie zwraca się na to uwagi. To jest pierwsza rzecz dotycząca tego meczu. A druga to taka, już abstrahuję od tego, że jeżelibyśmy chcieli tak ściśle przestrzegać przepisów to bramkarz gości już od 75. minuty powinien być poza boiskiem. Bo odkopnął piłkę, która już opuściła boisko. To jest niesportowe zachowanie. I powinni grać w dziesięciu. Jak już trzymając się faktów na co też nikt specjalnie nie zwrócił na to uwagi. Bo pierwszą kartkę dostał już około 30. minuty, co jest ewenementem. Więc to jest kolejna sytuacja nietuzinkowa, że zespół Radomiaka od pierwszej minuty grał na czas. To się rzadko zdarza w polskiej Ekstraklasie. I to też spowodowało kolejną kontrowersję i manipulację niektórych ludzi z 35. minuty, gdzie nasz chłopiec od podawania piłki nie chciał podać piłki bodajże Quattara. A zostało to znowu wycięte z kontekstu. Bo ta piłka został dwukrotnie podana, a on ją odkopnął a drugiej nie przejął. I chciał tą piłkę wygrać, gdzie znowu grał na czas w 35. minucie. A zostało to odebrana, jak jakaś nieczysta gra z naszej strony, co jest absurdem. Bo my chcieliśmy grać i narzucać tempo, a on nie chciał tej piłki wrzucić. Także dochodzimy do jakiś sytuacji, jak powiedziałem, absurdalnych, gdzie nie ocenia się rzetelnie całości meczu i tego co się na boisku dzieje. Ale jak widać. Takie mamy środowisko i żyjemy z jakiś takich sensacji i wyciągniętych sytuacji z kontekstu nie patrząc na całość, która drużyna chciała grać w piłkę i co chciała zrobić, a która ten mecz od początku zabijała i została za to ukarana w tym spotkaniu. Ale to już za nami. Chciałem to skomentować, bo właśnie mało się o takich sytuacjach mówi, kiedy trenerzy przeciwnika manipulują sytuacjami meczowymi.
Częstochowski szkoleniowiec odniósł się też do najbliższego meczu w Szczecinie z Pogonią.
– Przed nami wyjazd do Szczecina. Daleki wyjazd do bardzo mocnej drużyny, która w tej rundzie nam prawie dorównuje. Bo ma 20 punktów, a my mamy 23. Jest to druga najlepsza drużyna po tych dziesięciu spotkaniach. No i jest to mecz na szczycie patrząc na tabelę z rundy wiosennej, bo trzeba patrzeć na formę i dyspozycję z tej rundy. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie dla kibiców. I wierzę, że zagramy na swoim bardzo dobrym poziomie. I będziemy musieli wznieść się na taki poziom, żeby przywieźć ze Szczecina 3 punkty.
MR-K, fot: AK
Partnerami relacji sportowych są:
DMK Invest materiały budowlane Konopiska (www.dmkinvest.pl)
Włodar Developer Częstochowa (www.wlodardeveloper.pl)


