fbpx

Śmierć w clubbingowych dekoracjach

Częstochowski Teatr Nowy zaprosił 25 października na kolejną premierę. Tydzień przed dniem Wszystkich Świętych zaproponował spektakl „Porozmawiajmy o…”. Przekonuje w nim, że o śmierci można mówić refleksyjnie, ale w klimacie dobrej zabawy.

Teatr Nowy – mimo pewnego dorobku – wciąż jest świeżym zjawiskiem w pejzażu teatralnym naszego miasta. Prywatna scena prowadzona przez Pawła Bilskiego pozostaje w bezpośredniej relacji z utworzoną przez tegoż częstochowianina Fundacją Oczami Brata. Właściwie są to dwie sceny korzystające od roku z nowoczesnej sali teatralnej doskonale wyposażonej technicznie. Bo obok realizowanego przez zawodowych twórców Teatru Nowego funkcjonuje jeszcze Teatr Oczami Brata, będący dla podopiecznych fundacji polem artterapii. Podopieczni zaś korzystają z pobytów w Domu Oczami Brata, przy budowie którego powstało zaplecze teatru. By dopełnić tę misterną układankę dodajmy, że Fundacja Pawła Bilskiego prowadzi również Klubokawiarnię i Kawiarnię pod wspólną nazwą Alternatywy 21 (które podjęły gości premiery bogatym poczęstunkiem).

Trzydziestoletni Bilski ma dyplomy studiów pedagogicznych Uniwersytetu Częstochowskiego, Śląskiego i Jagiellońskiego, ale też patent aktorski zdobyty w Szkole Aktorskiej przy Teatrze im. Jaracza. Zawsze podkreślał, że fundamentem jego działań jest pamięć o zmarłym bracie, osobie również zmagającej się z tą odmiennością co dzisiejsi mieszkańcy Domu Oczami Brata. Emocje z dzieciństwa wpłynęły też na profil działań teatralnych, które przedsięwziął. Wraz z przyjaciółmi buduje konsekwentnie scenę refleksji społecznej i humanistycznej. Od 2021 roku wprowadzili na afisz Teatru Nowego sześć tytułów.

Siódmy zaprezentowali przed rokiem w nowej sali przy ul. Brzezińskiej 57/59. Komedia „Umrzeć ze śmiechu” była absolutnym sukcesem i żyje nadal w repertuarze. Wprowadzona przed Świętem Zmarłych udowadniała, że o śmierci można mówić ze śmiechem, a nawet pikantnie; że przyjaźń można kultywować zza grobu.

„Porozmawiajmy o…” ma za tym wielokropkiem również śmierć. Szczególny w filozofii, konwencji i realizacji spektakl powstał z inspiracji książką Michaela Hebba „Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji”. Publikacja ta zaowocowała na całym świecie już ponad 1 000 wieczorów, których uczestnicy realizowali zaproponowany przez pisarza scenariusz rozmów o śmierci. Jak podaje Teatr Nowy, pierwsza w Polsce kolacja została zorganizowana w Sopocie przez bliskich ks. Jana Kaczkowskiego, po jego śmierci.

Śmierć w clubbingowych dekoracjach 1

Książkowy wzorzec do teatralnych potrzeb dostosowała Paulina Kajdanowicz. O odchodzenie i czas po nim pytała zaprzyjaźnione osoby. Ich reakcje i relacje wprowadził do scenariusza spektaklu. Pracy nad tworzeniem przedstawienia podjęła się izraelska twórczyni, która reżyserowała podczas sesji …. internetowych. Znana nam aktorka Teatru im. Mickiewicza i Teatru Nowego Marta Honzatko (to ona zaproponowała izraelską reżyserkę), wcieliła się w rolę kostiumografki oraz scenografki i stworzyła dla postaci spektaklu neonowe, radosne i modne w kroju stroje, a także teatralny dom Gospodarza.

Powstała opowieść o śmierci doby clubbingu wypełniona śmiechem, modnymi rytmami, dyskotekowym tańcem i momentami zatrzymania akcji, kiedy uczestnicy wieczoru raptem zastygają w refleksji.

Miejscem akcji jest dom Gospodarza. Gra go Paweł Bilski, który później używa na scenie – podobnie jak inni aktorzy – prywatnego imienia. Podobnie jak wspomniane już: Paulina Kajdanowicz i Marta Honzatko oraz Iwona Chołuj i Krzysztof Berendt. Goście piją zdrowie Pawła. To typowe grono dzisiejszych hedonistów. Kochają dobrze – awangardowo się ubrać, smacznie zjeść, luksusowo (i dużo – co nieustannie podkreśla Iwona) napić się, wyszaleć na parkiecie, nie unikając prowokacyjnych póz (jak Paulina).

Równocześnie młodzi ludzie (bo o nich i dla nich głównie jest ten spektakl) potrafią z liryczną nutą i drżeniem w głosie opowiadać o swoich kochanych zmarłych. Te opowieści, jak i odpowiedzi na pytania o celebrowanie śmierci, pochodzą od realnych osób żyjących obok nas. Są przez to szczególnie ujmujące, bo odnajdujemy w nich własne domowe wspomnienia – jak te o babci „kręcącej” ciasteczka w maszynce do mięsa.

Śmierć w clubbingowych dekoracjach 2

Socjologowie od lat alarmują, że Europa niebezpiecznie pogrąża się w hedonizmie. Elementem tego zjawiska jest odsuwanie myśli o śmierci, budowanie kultu nowoczesnej kosmetyki, medycyny plastycznej, cudownych suplementów diety, które uczynią nas nieśmiertelnymi i wiecznie młodymi. Tymczasem śmierć czyha na każdym kroku – w fali powodzi, na „zebrze”, podczas spotkania ze znajomymi zarażonymi wirusem. Umierają nasi najbliżsi i to chwilę po usłyszeniu słowa „rak”. Wtedy każdy może w realu usłyszeć pytania: co zrobisz z ostatnimi 30. dniami życia?, Jak wyobrażasz sobie swój pogrzeb? …. Jak te inne pytania, które padają w umownej przestrzeni teatralnego dziania się.

W przeddzień Święta Zmarłych przypominają nam: „memento mori” lub „w życiu pewne są tylko podatki i śmierć” i nikt nie wie, kiedy zapuka inspekcja podatkowa. Posłuchajmy więc tych pytań w clubbingowym klimacie. Usłyszmy je z ust aktorek i aktorów, którzy są doskonale naturalni (wręcz swobodni – jak szalejąca Paulina Kajdanowicz) i wiarygodni, ale my wiemy, że zapłoną światła, a odtwórcy staną do ukłonów.

Śmierć w clubbingowych dekoracjach 3

„Porozmawiajmy o…”

Reżyseria: Mael Mesida. Scenariusz: Paulina Kajdanowicz. Występują: Iwona Chołuj, Paulina Kajdanowicz, Marta Honzatko, Krzysztof Berendt, Paweł Bilski. Scenografia i kostiumy: Marta Honzatko.

Tadeusz Piersiak, fot. Teatr Nowy

Czytaj także: Nie żyje Pierre Chaubon. Honorowy obywatel Miasta Częstochowy miał 95 lat