Skra Częstochowa w pierwszym swoim występie po 81 dniach przerwy spowodowanej pandemią koronowirusa, 3 czerwca zmierzy się z arcytrudnym przeciwnikiem, a mianowicie liderem 2 ligi Wiedzewem Łódź.
Spotkanie na pewno nie będzie miało takiej atmosfery jak choćby to w sezonie 2018/2018, bo do 19 czerwca wszystkie mecze w Polsce będą odbywać się bez udziału publiczności, w bardzo restrykcyjnym reżimie sanitarnym. Niemniej jednak mecz o stawkę, po takiej przerwie, z tak renomowanym rywalem musi działać na wyobraźnię i sprawia, że każdy związany ze Skrą nie może już się go doczekać. – To prawda. Fajna sprawa, że zaczynamy z liderem. Szkoda, że kibice na stadionie nie będą mogli tego zobaczyć, choć z drugiej strony może to będzie naszą przewagą? Na pewno się nikogo nie boimy i jedziemy tam po trzy punkty – odważnie deklaruje świeżo upieczony tata Krzysztof Napora.
W podobnym tonie przed wyjazdem do miasta włókniarzy wypowiada się bramkarz Mateusz Kos. – Wiemy o co gramy, czeka nas ciężka walka o utrzymanie. Mamy trudny terminarz i nie możemy patrzeć na rywali. W Widzewie są wielkie pieniądze, ich interesuje tylko awans w tym sezonie, ale my na pewno nie odpuścimy. Taki jest nasz rywal na początek, więc czemu nie zrobić od razu niespodzianki? – zastanawia się „Kosik”. Wznowienie rozgrywek jest z kolei wielką niewiadomą dla Kamila Zalewskiego: – Sam nie wiem czego się spodziewać. Chyba nikt nie wie. Nie wiadomo jak się do końca odnaleźć w tej sytuacji, ale moim zdaniem na pewno lepiej jest grać. To jest nasza praca, a bez pracy nie ma pieniędzy. My w żadnym meczu nie możemy kalkulować, bo co najmniej połowę meczów, które zostały musimy wygrać, aby się utrzymać. Urwanie punktów Widzewowi moim zdaniem jest możliwe, bo nie wiemy w jakiej oni są formie. Na pewno wyczekujemy już tego meczu.
Widzew Łódź natomiast przystępuję do rozgrywek z mocnym postanowieniem. –Staraliśmy się przygotować do meczu na tyle, na ile pozwolił nam czas, a każdy kolejny dzień staraliśmy wykorzystać jak najlepiej. Zespół jest pełen optymizmu i wiary w to co przed nami. Mam nadzieję, że to trzy i pół tygodnia przygotowań wystarczy do wykonania celu, jaki został przed nami postawiony. Sytuacja jest specyficzna dla każdego, ale naszą drużynę musi motywować miejsce, w którym jesteśmy. To Widzew i tylko awans do pierwszej ligi nas zadowoli – jasno precyzował cel na poniedziałkowym zamkniętym briefingu prasowym trener Marcin Kaczmarek.
Kibice Skry Częstochowa wierzą, że zawodnicy Pawła Ściebury postawią się łódzkiej drużynie. Warto przypomnieć, że w rundzie jesiennej zawodnicy Skry po bramce Piotra Noconia sensacyjnie pokonali przy Loretańskiej Widzew 1:0. Początek środowego spotkania zaplanowano na 19.10. Mecz rozegrany zostanie bez udziału publiczności. Jednakże kibice będą mogli na żywo śledzić całe spotkanie, dzięki transmisji przeprowadzonej na platformie YouTube przez WidzewTV https://www.youtube.com/watch?v=2Q7rz0OkbmU