W pierwszym meczu 2. rundy eliminacji do Ligi Konferencji UEFA Raków Częstochowa wygrał u siebie ze słowacką MSK Żilina 3:0. Rewanż 31 lipca w Żilinie.
Piłkarze Rakowa Częstochowa w czwartkowym meczu ze słowacką MSK Żilina wrócili po roku przerwy do gry w europejskich pucharach. Do czwartkowego spotkania Raków rozegrał 26 oficjalnych meczów przez trzy lata. Teraz rozpoczął batalię w Lidze Konferencji Europy i chce w niej dojść do fazy ligowej więc musi wyeliminować MSK Żilina, wygranego z pary Torpedo Żodzinio – Maccabi Hajfa i w 4. rundzie eliminacji pokonać ostatniego przeciwnika.
Pierwszy z dwóch meczów ze Słowakami przebiegał pod dyktando Rakowa. Trener Marek
Papszun zapowiadał, że chciałby wypracować sobie przewagę, która pozwoli ze spokojem jechać na rewanż do Żiliny. Wydaje się, że wygrana 3:0 to dobra zaliczka przed rewanżem. Znając Raków to częstochowianie będą chcieli wygrać w Żilinie, aby zdobyć kolejne punkty dla Polski w europejskim rankingu.
Raków od pierwszych minut przejął inicjatywę. Już na początku meczu z 5 metrów do bramki gości nie trafił Stratos Svarnas. Później gospodarze mieli kolejne swoje akcje, ale brakowało precyzji. MSK Żilina na prowadzenie mogła wyjść w 35. minucie. Na czystą pozycję wyszło dwóch piłkarzy gości, którzy przed sobą mieli tylko bramkarza Rakowa Kacpra Trelowskiego. „Przekombinowali” i nie objęli prowadzenia. Pierwsze 45 minut gry zakończyło się bez goli.
Piłkarze Rakowa w przerwie w szatni musieli zostać zmotywowani przez trenera Marka Papszuna, bo drugą część spotkania rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 48. minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym „najprzytomniej” zachował się nowy piłkarz Rakowa Oskar Repka, który w swoim drugim meczu w Rakowie zdobył pierwszego gola. Raków od 48. minuty prowadził 1:0.
W 57. minucie portugalski sędzia Fabio Verissimo dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym Żiliny i podyktował dla Rakowa rzut karny. Pewnym wykonawcą był Jonatan Brunes.
Od 63. minuty goście grali w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę zobaczył Jan Miarik. Kibice Rakowa oczekiwali trzeciego gola.
W 73. minucie bramkę na 3:0 zdobył Lamine Diaby-Faddiga. To też nowy piłkarz Rakowa, który przyszedł z Jagiellonii Białystok przed rozpoczęciem sezonu.
Czerwono-niebieskim mimo gry w przewadze nie udało się strzelić czwartego gola, choc w 77. minucie z bliskiego odległości strzelał Leonardo Rocha, a w 85. miał swoją kolejną dobrą okazję.
W 88. minucie gości uratował słupek. Po wrzutce z prawej strony Frana Tudora z 5 metrów główkował Jesus Diaz, ale piłka trafiła w słupek.
Raków zgodnie z planem wygrał pierwszy mecz z drużyną ze Słowacji 3:0. Na rewanż musi jechać jednak maksymalnie skoncentrowany. W pierwszej połowie rywale pokazali, że mogą grać z „Medalikami” jak równy z równym.
Kibice Rakowa patrzą z kim czerwono-niebiescy zagrają w 3. rundzie eliminacji. W pierwszy meczu między Torpedo Żodzino i Maccabi Hajfa był remis 1:1. Teraz rewanż odbędzie się u Maccabi. Obydwie drużyny grają swoje mecze na Węgrzech.
MR-K, AK, fot: AK
Raków Częstochowa – MKS Żilina 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Repka (48.), 2:0 Brunes (57.), 3:0 Diaby-Faddiga (73.)
Raków: Trelowski – Mosór, Arsenić, Svarnas, Tudor, Otieno (75. Amorim), Repka, Struski (81. Seck), Ameyaw (70. Diaby-Fadiga), Makuch (70. Diaz), Brunes (70. Rocha).
Partnerami relacji sportowych są:
DMK Invest materiały budowlane Konopiska (www.dmkinvest.pl)
Centrum Nieruchomości i Finansów (www.cnif.pl)






