Piłkarze Rakowa Częstochowa w 2025 roku nadal są bez zwycięstwa. W sobotę czerwono0-niebiescy niespodziewanie przegrali u siebie z GKS-em Katowice i po dwóch kolejkach mają tylko punkt…
Po remisie w Krakowie z Cracovią piłkarze Rakowa chcieli w sobotę wygrać z GKS-em Katowice i cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w 2025 roku. Częstochowianie chcieli wygrać, bo już w kolejnym spotkaniu w najbliższy piątek zagrają w Poznaniu z prowadzącym w tabeli Lechem. Podopieczni trenera Marka Papszuna mieli też szansę, aby wrócić na 2. pozycję, bo swój mecz w Mielcu przegrała Jagiellonia Białystok.
Raków jednak źle wszedł w sobotni mecz. Dał się zepchnąć rywalom do obrony, a ataki gospodarzy nie były groźne. GKS też nie imponował w ataku, ale zdobył niespodziewanie bramkę w 19. minucie meczu. Katowiczanie utrzymali prowadzenie do przerwy.
W szatni piłkarze Rakowa musieli chyba usłyszeć od trenera Papszuna kilka gorzkich słów, bo zaczęli bardziej napierać na bramkę GKS. W 54. minucie Ivi Lopez doprowadził do remisu 1:1. Katowiczanie kilka akcji później mieli rzut karny, ale bardzo dobrze zachował się bramkarz Rakowa Kacper Trelowski i obronił strzał.
Długo nie nacieszyli się częstochowianie, bo chwilę później GKS wyszedł na prowadzenie 2:1. Raków do samego końca próbował wyrównać.
MR-K, fot: AK
Raków Częstochowa – GKS Katowice 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Bergier (19.), 1:1 Ivi Lopez (54.), 1:2 Kowalczyk (65.)
Raków: Trelowski – Rundić (85. Rodin), Arsenić, Barath (46. Plavsić), Jean Carlos, Kochergin., Berggren, Tudor, Amorim (72. Diaz), Ivi Lopez (76. Makuch), Brunes (76. Rocha).
Partnerami relacji sportowych są:
DMK Invest materiały budowlane Konopiska (www.dmkinvest.pl)
Włodar Developer Częstochowa (www.wlodardeveloper)




