Mieszkańcy powiatu częstochowskiego korzystają z niego coraz chętniej. Częstochowianie w większości jeszcze o nim nie wiedzą. Już od dwóch lat Powiat Częstochowski organizuje na swoim terenie publiczny transport zbiorowy, dzięki któremu mieszkańcy najodleglejszych gmin mogą dotrzeć do jasnogórskiego grodu, a mieszczuchy poznawać zakątki turystyczne na rubieżach regionu.
Powiaty w Polsce powstały po reformie administracyjnej pod koniec lat 90. XX wieku. Sprawność administracyjną uzyskały z początkiem nowego wieku i już wtedy pojawił się w nich temat narastającego wykluczenia komunikacyjnego mieszkańców gmin leżących dalej od miejskich centrów. W pierwszym dziesięcioleciu zjawisko niwelował PKS, który w Polsce umierał, choć w naszym regionie bronił się dość długo. W jego miejsce naturalnie wchodzili prywatni przewoźnicy z busikami i te z czasem stały się nieodłącznym elementem polskiego krajobrazu. Wiele small biznesów na kółkach zniszczyła pandemia i towarzyszący jej lockdown. Taki obraz kreśli Adam Morzyk, Członek Zarządu Powiatu Częstochowskiego odpowiedzialny za tworzenie i rozwój powiatowego publicznego transportu zbiorowego.
– Nie ukrywajmy, ten prywatny transport, który tak chwalebnie wypełnił „białe plamy” po PKS-ie, miał też swoje niedostatki – dodaje nasz rozmówca. – Dostosowywali się ze względów komercyjnych do głównych potoków pasażerskich. Tam mogli liczyć na stałe zainteresowanie swoich klientów docierających do szkół i do pracy. Busiki ruszały, kiedy miały komplet pasażerów, co wpływało na nieregularność odbywania kursów. Poza tym w godzinach poobiednich, wieczornych kursy były znikome, co utrudniało mieszkańcom powiatu korzystanie z oferty kulturalnej, robienie zakupów w sklepach wielkopowierzchniowych i galeriach, czynnych przecież do późna. Kiedy dodatkowo jeszcze mali przewoźnicy zaczęli bankrutować w czasie pandemii, w 2020 roku Zarząd Powiatu Częstochowskiego zaczął organizować własną sieć przewozową.
Oczywiście lepsza była sytuacja gmin graniczących z Częstochową, osobnym powiatem o sprawnym transporcie miejskim, sięgającym okolicznych miejscowości. Takie np. Rędziny w latach 90. stworzyły własną komunikację gminną łączącą się z miejskim sąsiadem.
– Rędziny były i zarazem nie były dla nas zachęcającym przykładem – mówi Adam Morzyk. – Oni rozwiązali problemy własnych mieszkańców, my musieliśmy się zmierzyć z problemem stworzenia struktury powiatowej. Do tego nie skupiającej się wyłącznie na połączeniu Częstochowy z siedzibami gmin, ale też docierającej do tych najmniejszych wiosek, by przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu ich mieszkańców.
Oczywiście ci w wieku produkcyjnym mogliby pewnie poruszać się własnymi pojazdami. Jednak na pewno nie wszystkich na nie stać, poza tym dochodzi dostępność i koszt parkingów w mieście. Tymczasem osoby starsze potrzebują np. kontaktu z placówkami służby zdrowia. Młodym już nie wystarczy możliwość dotarcia do szkoły czy uczelni, chcą też uczestniczyć w popołudniowym i wieczornym życiu kulturalnym. Dla młodych małżeństw powiązania komunikacyjne są dziś ważnym, a może podstawowym argumentem przy rozważaniu decyzji pozostania na wsi czy osiedlenia się w pewnym oddaleniu od miasta. Z drugiej strony taka rozwinięta sieć połączeń autobusowych przydałaby w oczach wielu częstochowian atrakcyjności turystycznej bardziej odległym gminom. Bo przecież nawet te, nie postrzegane jako skarby turystyczne, mają wiele szerzej nieznanych walorów.
– Powiat organizuje więc linie użyteczności publicznej między gminami, ale też w porozumieniu z władzami Częstochowy wjeżdżamy do miasta – dodaje Adam Morzyk odpowiedzialny za rozwój transportu. – Początek naszych działań organizacyjnych to był 1 września 2021 roku. Zamykamy więc dwa lata doświadczeń. Zaczynaliśmy od 7 linii na głównych kierunkach, a od stycznia 2023 roku mamy ich już 15. Tu trzeba dodać wyjaśnienie. Zadaniem Powiatu jest połączenie ze sobą głównych miejscowości na swoim terenie. To wypełniliśmy w pierwszym etapie. Mieliśmy jednak przekonanie, że to się musi rozwijać integracyjnie, przez połączenie z siedzibami gmin również mniejszych miejscowości. Łączymy 15 gmin powiatu. Bez Blachowni, w której istnieją już lokalne rozwiązania komunikacyjne zaspokajające potrzeby społeczne.
Poza tym jest to gmina przez swoje położenie pozbawiona możliwości wyznaczenia linii komunikacji powiatowej bo taka musi przebiegać przez przynajmniej dwie gminy wewnątrz jednego powiatu. Za nią są już powiaty kłobucki i lubliniecki, z którymi na razie nie mamy porozumień o współpracy. Rędziny pozostały poza strukturą transportu powiatowego, ale przez nie przejeżdżamy do Kruszyny i Kłomnic. Uruchomiliśmy eksperymentalnie linię w gminach: Konopiska, Starcza, które też mają swojego lokalnego przewoźnika. Łączy pętlą: Nieradę, Rększowice, Hutki, Starczę i z powrotem Nieradę.
Omawiany powiatowy układ komunikacyjny jest finansowany wielopoziomowo. Jego podstawowymi fundatorami są pasażerowie płacący za bilety. Powiat dba jednak o to, by usługa transportowa był dostępna powszechnie, więc ceny biletów są o wiele niższe niż u komercyjnych przewoźników, honorowane są również wszystkie zniżki przewidziane przepisami państwowymi. Oczywisty przy takich założeniach deficyt finansowy pokrywany jest w ok 85 procentach (8.400 tys.) z rządowego Funduszu Przewozów Autobusowych, resztę (ok. 1 mln. zł) finansuje Powiat Częstochowski przy pomocy Gmin.
Jakiej miary przedsięwzięciem jest sieć powiatowej komunikacji autobusowej, świadczą cyfry. Rocznie samochody pokonują 2.900 tys. kilometrów. Pamiętajmy jednak, że powiat częstochowski jest terytorialnie największy w woj. śląskim. Linie z Częstochowy do Lelowa czy Przyrowa mają po 50 km. Tu dodać trzeba również, że wśród pobliskich powiatów: kłobuckiego, lublinieckiego, myszkowskiego, zawierciańskiego tylko u nas powołana została taka struktura komunikacyjna. Choć podpatrują nasze doświadczenia i kto wie, co będzie w roku przyszłym.
– Każdy z powiatów może zabiegać o współpracę z Funduszem Przewozów Autobusowych – dodaje Morzyk. – Choć dobrodziejstwo tego wsparcia ma też ciemną stronę. O środki trzeba zabiegać co rok, a nie z dłuższą perspektywą. Co zdecydowanie utrudnia rozmowy ze współpracującymi z nami przewoźnikami. Obecnie jest ich pięciu związanych na stałe. Z rosnącym zainteresowaniem powiatową siecią autobusową wymagamy od partnerów coraz lepszej jakości taboru i usług. Dziś naszym standardem na każdej linii jest wykonywanie do godzin wieczornych 12 kursów (w dwie strony). Jeździ na nich coraz więcej nowych pojazdów spełniających wysokie normy czystości spalin, niskopodłogowe lub z windami dla wózków osób niepełnosprawnych. Na 40 autobusów te nowoczesne to już 10-15 procent. Do 2025 roku chcemy, by przewoźnicy dysponowali już wyłącznie nowoczesnym taborem.
Od naszego rozmówcy dowiadujemy się, że w celu doskonalenia funkcjonowania powołanego transportu, tworzona jest nowa struktura: Jurajski Związek Powiatowo-Gminny pn. „Komunikacja Jurajska”, który stanie się wspólnym organizatorem Komunikacji Zbiorowej. Takie rozwiązanie pozwoli na integrację systemów komunikacji gminnej i powiatowej, a tym samym zapewni lepszy transport zbiorowy dla mieszkańców powiatu częstochowskiego. Chodzi o skoordynowanie linii powiatowych z istniejącą nadal komunikacją w obrębie gmin.
W związku z tym tworzone będą u partnerów centra przesiadkowe, gdzie z busów komunikacji gminnej pasażerowie na podstawie jednego biletu płynnie mogliby przesiadać się do autobusów relacji struktury powiatowej. Tymczasem w skład Związku wejdą oprócz powiatu: Dąbrowa Zielona, Janów, Kamienica Polska, Kłomnice, Kruszyna, Lelów, Mstów, Mykanów, Poczesna i Przyrów oraz Starosta Częstochowski. Blachownia, Konopiska, Starcza, Olsztyn, Koniecpol i Rędziny przyglądają się, ale jeszcze nie zgłosiły akcesu.
Starostwo na bieżąco analizuje wyniki funkcjonowania powiatowej komunikacji. Statystyki zakupu biletów pokazują, że nie tylko mieszkańcy gmin dojeżdżają do pracy w Częstochowie – jest też odwrotnie. Częstochowianie również zaczęli korzystać z powiatowych połączeń dla uprawiania turystyki. Równocześnie jednak wiedza mieszkańców miasta o możliwości skorzystania z takiej formy komunikacji wciąż nie jest duża.
– W Częstochowie dla obsługi naszych linii wykorzystujemy głównie dworzec autobusowy po PKS-ie – mówi nasz rozmówca. – Do centrum przesiadkowego na ul. Piłsudskiego docierają autobusy od strony Mstowa i Przyrowa. Doceniamy stworzoną tam możliwość obsługi pasażerów. Docelowo chcemy kończyć w tym miejscu więcej naszych linii, ale okresowo uniemożliwiają to trwające wokół Częstochowy i w samym mieście roboty drogowe. Widzimy, że podnoszenie standardu usług (a na ul. Piłsudskiego warunki są na europejskim poziomie) wpływa na zainteresowanie naszą propozycją. Już w tej chwili obserwujemy znaczący wzrost liczby pasażerów, który wyklucza podstawianie małych autobusów, bo chętni się w nich nie mieszczą.
Organizatorzy Powiatowej Komunikacji Samochodowej – dowiadujemy się na koniec – z nadzieją oczekują na nowelizację ustaw: o publicznym transporcie zbiorowym oraz funduszu rozwoju przewozów autobusowych, którymi obecnie zajmuje się Parlament. Procedowane zmiany wprowadzą m.in. wieloletnie dopłaty dla organizatorów, a tym samym zapewnią stabilizację finansową w dłuższej perspektywie. Należy się więc spodziewać, że przełoży się to na możliwość zaoferowania mieszkankom i mieszkańcom powiatu częstochowskiego wysokiego standardu usług transportowych realizowanych nowymi pojazdami poruszającymi się z częstotliwością odpowiadającą oczekiwaniom podróżnych.
Tadeusz Piersiak, fot. Powiat Częstochowski
Czytaj także: Muzeum Monet i Medali. Złoto z Karaibów w papieskiej kolekcji