fbpx

Policyjny pościg za pijanym taksówkarzem w Częstochowie

Policyjny pościg za pijanym taksówkarzem, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, zakończył się sukcesem. Pomógł w tym Max. Policyjny pies doprowadził swojego przewodnika do mieszkania 46-latka. Ten trafił już do policyjnej celi.

Zdarzenie mało miejsce w poniedziałek, 3 lutego ok. 18.30 na ulicy Batalionów Chłopskich w Częstochowie. Policjanci z drogówki zauważyli kierującego taksówką, który przekroczył dozwoloną prędkość o 35 km na godz. Postanowili skontrolować ten pojazd. Kierowca, pomimo wydawanych mu sygnałów do zatrzymania się, zignorował polecenie, przyśpieszył i zaczął oddalać się w stronę Jaskrowa.

Mundurowi od razu ruszyli w pościg, lecz w pewnym momencie stracili z kontakt z pojazdem. O sytuacji powiadomiono inne patrole, które włączyły się w poszukiwania taksówki. Niebawem inny patrol drogówki w Skrzydłowie odnalazł porzucony w polu samochód. Wewnątrz nikogo nie było. Rozpoczęto więc poszukiwania kierującego. Na miejsce dyżurny skierował przewodnika z psem tropicznym.

Max – bo o nim mowa – od razu podjął trop i zaprowadził swojego przewodnika sierż. sztab. Łukasza Balsama do jednej z posesji w Skrzydlowie. Tam, również dzięki pomocy świadków, mundurowi z zatrzymali 46-latka. Mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem i został zatrzymany do wyjaśnienia. Pobrano mu także krew do analizy na obecność alkoholu i narkotyków.

Zgromadzony przez kryminalnych z częstochowskiej „piątki” materiał dowodowy, pozwolił śledczym przedstawić mu zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i niezatrzymania się do kontroli drogowej. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd.

red., mat. KMP w Częstochowie