– Chcę łamać stereotypy. Chcę teatru inkluzywnego, gdzie pracują osoby o różnych sprawnościach, bo każdy z nas jest inny, różny, a przez to wyjątkowy – mówi tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu, Paweł Bilski* – założyciel i dyrektor Teatru Nowego w Częstochowie.
Teatr Nowy powstał w marcu 2021 roku. Działacie od ponad trzech lat, jakby Pan podsumował ten czas?
Paweł Bilski: Te trzy lata działalności Teatru Nowego to okres budowy naszej siedziby (w Domu Oczami Brata), organizacja wielu warsztatów, współorganizacja Festiwalu Kultury Alternatywnej eFKA, prezentacja dziesiątek spektakli w naszej siedzibie i w całej Polsce. To czas poznawania NoWego od środka, ale też okres wielu zawodów oraz – co ważne – licznych artystycznych wzruszeń. To lata tworzenia NoWego, z myślą, aby być blisko widza, społeczności, a także aby poruszać serca. Myślę, że to się nam udało.
Zaczynaliście kameralnie, dziś macie siedzibę z prawdziwego zdarzenia, zaplecze, garderoby i sale, których może pozazdrościć Wam wiele teatrów…
– A niedługo wyposażymy się w kolejny profesjonalny sprzęt w ramach tzw. infrastruktury kultury, dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jesteśmy jedną z nielicznych scen nieinstytucjonalnych teatrów w Polsce, które mogą poszczycić się taką przestrzenią. To bardzo pomaga w naszej artystycznej pracy. Dzięki tak profesjonalnej siedzibie, jesteśmy dostępni dla osób z niepełnosprawnością, ale też seniorów czy rodziców z małymi dziećmi. Przez to jesteśmy w pełni blisko naszych widzów, a dla wielu teatrów, które występują u nas gościnnie jesteśmy w stanie zapewnić warunki z prawdziwego zdarzenia, „bez lipy”.
Rozwijacie się, zmieniacie, ale są rzeczy, które pozostają stałe. Od początku „NoWy” miał być blisko widza.
– Dokładnie, i tak pozostało do dziś. Jako fundatorowi tego miejsca zależało mi, aby widz był w centrum naszej uwagi. Bardzo ważne jest dla mnie to, aby miał on wpływ na to, co i o której godzinie gramy. Teatr przez te lata zapraszał widzów na wspólne piknikowanie, pytaliśmy, co chcieliby zobaczyć na naszej scenie. Dużo jeździmy po Polsce, po to, aby i publiczność spoza naszego regionu również mogła być blisko nas. W naszej najnowszej produkcji, w sposób szczególny pragnę zaangażować widzów i ich „bliskość”.
I to przesłanie odzwierciedla się w proponowanym przez Teatr Nowy repertuarze. Nawet jeśli sięgacie po „lżejszy”, komediowy repertuar, jak „Umrzeć ze śmiechu”, to i w nim tkwi refleksja. Publiczność chyba szybko pokochała ten tytuł?
– „Umrzeć ze śmiechu” to spektakl, który – pomimo ironicznego tytułu – miał dać „oddech” wcześniejszym produkcjom. Przecież za nami „Cebula”, współprodukcja z Teatrem im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, „Zażynek” czy „Moja droga”. To były niełatwe przedstawienia. Wiercące w sercach i umysłach widzów. Spektakle, których nie da się zapomnieć. Podobnie jest z „Umrzeć”, jednak ta produkcja ma bawić, ma dawać – mimo wszystko – nadzieję. Cieszę się, że publiczność pokochała ten tytuł, zagraliśmy go dla tysięcy widzów i mam nadzieję, że podobnie będzie z kolejną produkcją, która nieco do „Umrzeć” będzie nawiązywać.
Jak każdy teatr mieliście wakacyjną przerwę, u Was była ona wyjątkowo intensywna. NoWy zaangażowany był bowiem w organizację IV Festiwalu Kultury Alternatywnej eFKA. Łączycie środowiska?
– Po raz czwarty łączymy środowiska nie tylko podczas Festiwalu eFKA, ale też podczas wyjątkowych warsztatów. Rzeczywiście wakacje są dla nas bardzo pracowite, pomimo przerwy w prezentacji spektakli w naszej siedzibie. W tym roku na nasze zaproszenie przyjechały Kinga Dębska i Magdalena Łazarkiewicz – wyjątkowe i często nagradzane w Europie reżyserki filmowe! Ponadto gościliśmy, tradycyjnie już, Wojtka Tremiszewskiego. Ucieszyła mnie również obecność Pawła Dobrowolskiego, dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie (przy tym teatrze skończyłem aktorstwo dramatyczne), m.in. dlatego, że kontynuujemy już tradycję. Nasz teatr odwiedzają bardzo ważne nazwiska reprezentujące polski teatr. Był już u nas Robert Talarczyk (dyrektor Teatru Śląskiego), Adam Orzechowski (dyrektor Teatru Wybrzeże), czy Michał Kotański (dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach i dyrektor Teatru Telewizji). To dla mnie wielkie wyróżnienie, bo od lat uważam, że jak współpracować to z najlepszymi.
Co zaplanowaliście na początek nowego sezonu?
– Z racji tego, że wakacje są dla nas tak aktywne, to często dopiero we wrześniu mamy moment na oddech. Zresztą hasłem tegorocznej edycji Festiwalu Kultury Alternatywnej eFKA, był właśnie „Oddech”. Oczywiście to nie przypadek. We wrześniu zaczynamy z lekkim powiewem nowości, aby od października „przycisnąć” nasze działania. W repertuarze NoWego zaplanowanym do końca roku nie zabraknie „Symfonicznego BIM BAM BOM”, kultowej „Cebuli” i lekkiego „Umrzeć ze śmiechu”, ale też wielu artystycznych podróży. Przyjedzie do nas Teatr Radwanek (założony przez Annę Dymną), czy Stowarzyszenie De Facto z Płocka ze spektaklem „Motyle wolne” (ten spektakl po raz pierwszy zaprezentujemy z pełną audiodeskrypcją, co w Częstochowie, niestety, nadal jest nowością).
Już wcześniej zapowiadaliście, że pierwsza premiera to powrót do mocnych tytułów. Na co stawiacie?
– Tak, zaczynamy mocno. Chcemy porozmawiać o śmierci przy kolacji. Nasza wyjątkowa Paulina Kajdanowicz przeprowadziła cykl rozmów z widzami i współpracującymi artystami o… śmieci. Jak sobie ją wyobrażasz? Co chcesz zjeść w dniu odejścia? Jaka muzyka ma ci towarzyszyć w ostatniej drodze? To tylko kilka z licznych pytań, na które chcemy odpowiedzieć w „Porozmawiajmy o…”.
Śmierć nadal jest tematem tabu. W NoWym – za sprawą „Umrzeć ze śmiechu” nieco go „rozpuściliśmy”. Był to zabieg celowy, właśnie z myślą o nowej premierze. W mojej rodzinie, również tej fundacyjnej, przez ostatnie parę miesięcy zmarło kilka osób. Każda z tych śmierci była inna. Ksiądz Jan Kaczkowski mówił, że „Śmierci boimy się tak, jak narodzin”. Mam nadzieję, że dzięki tej sztuce, ta obawa przeistoczy się w przemyślenia, chociażby o tym, co ważne tu i teraz. Zanim umrzemy.
Co dalej?
– Potem chciałbym skupić się na bajce dla najmłodszych, ale też na czytaniu lektur dla młodzieży. Zależy mi na promocji naszej mediateki (mamy ponad tysiąc egzemplarzy książek, audiobooków, gier – wypożyczamy je nieodpłatnie). Chciałbym reaktywować teatr dla lokalnej społeczności (działał taki na Błesznie, gdzie swoją siedzibę ma NoWy, przed II wojną światową) oraz stworzyć cykl warsztatów dla młodzieży. Ważne jest dla mnie również to, aby nasz teatr nadal grał w całej Polsce, a nawet poza jej granicami. Przed nami także salon poezji oraz kolejne pokazy improwizacji aktorskiej.
Na czym chcecie skupić się w sezonie 2024/2025?
– Na inkluzji. O inkluzji przygotowuję obecnie doktorat w Akademii Teatralnej w Warszawie. Wierzę, że w NoWym jest moc. Moc bycia blisko widza i społeczności, i moc poruszania serc. Do tego dopisałbym moc inkluzywności. Moc angażowania na równych prawach osób o różnej sprawności. Dlatego też przed nami kolejna premiera Teatru Oczami Brata (na ostatniej obecna była minister Marta Cienkowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Chcę zrobić dym w temacie. Chcę łamać stereotypy. Chcę teatru inkluzywnego, gdzie pracują osoby o różnych sprawnościach, bo każdy z nas jest inny, różny, a przez to wyjątkowy. Chcę teatru wyjątkowego.
Dziękujemy za rozmowę.
Gazeta Regionalna
Paweł Bilski
*Fundator i Prezes Zarządu Fundacji Oczami Brata oraz dyrektor, założyciel, aktor i reżyser Teatru Nowego w Częstochowie. To absolwent Szkoły Aktorskiej przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, a także Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie (dziś to Uniwersytet), Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. To on powołał do życia Teatr Oczami Brata skupiający osoby z niepełnosprawnością intelektualną i został współzałożycielem Klubokawiarni Alternatywa 21 oraz Kawiarni Alternatywa 21. Za jego sprawą w Częstochowie wybudowano Dom Oczami Brata, w którym mieszkają już osoby z niepełnosprawnością intelektualną.
Bilski jest również specjalistą w zakresie pomocy społecznej, pracy socjalnej, mediacji, negocjacji, organizacji i zarządzania pomocą społeczną i kulturą. To innowator i trener, który za swoją działalność był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany. Jest m.in. wielokrotnym stypendystą Prezydenta Miasta Częstochowy w dziedzinie teatru, laureatem Nagrody Prezydenta Miasta Częstochowy za działalność w organizacjach pozarządowych w 2011 roku i laureatem Nagrody „Okulary ks. Kaczkowskiego”.
Teatr Nowy w Częstochowie
Teatr Nowy w Częstochowie założono w marcu 2021 roku. Termin powstania nie był przypadkowy, pokrywał się on bowiem z obchodami 60. Międzynarodowego Dnia Teatru. W efekcie powstała zupełnie nowa przestrzeń do działalności twórczej nie tylko w Częstochowie, ale i w całym kraju. Tematyka, którą porusza, wyróżnia go na tle innych niezależnych teatrów w Polsce. To problematyka odważna, istotna społecznie, poruszająca, refleksyjna, a czasem też wzbudzająca kontrowersje.
Zespół artystyczny tworzą młodzi, ambitni ludzie. Debiutancką realizacją, której podjął się Teatr Nowy w Częstochowie, był spektakl „Cebula” w reżyserii Marka Ślosarskiego (z powodzeniem grany na różnych scenach kraju). Teatr ma na koncie także takie produkcje jak: „Zażynki”, „Moja droga”, „Apokalipsa covidowa”, „Ballady i romanse”, „Wielka wyprawa na drugi koniec miasta” oraz „Umrzeć ze śmiechu”. Jesienią w Teatrze Nowym planowane są kolejne premiery.
Fot. archiwum Teatru Nowego w Częstochowie
Czytaj także: eFKA 2024. Na ulicy Mielczarskiego oddychano sztuką! [GALERIA ZDJĘĆ]