W Święta Bożego Narodzenia na wielu stołach pojawia się opłatek z Jasnej Góry. Pielgrzymi przyjeżdżają z różnych miejsc Polski i z zagranicy już od początku Adwentu, by zabrać ten symbol do domów, rodzin i wspólnot.
Klasztor na Jasnej Górze pozostaje tym miejscem, gdzie wigilijny opłatek przygotowywany jest z pieczołowitością zgodną z danym rzemiosłem. Wypiekany na starych matrycach z wizerunkiem Matki Bożej i wieżą jasnogórską jest symbolem łączności z tym miejscem, które dla wielu jest duchową stolicą.
Historia opłatka wpisana jest w dzieje częstochowskiego klasztoru. W tym roku przypomniana została na specjalnej tablicy. Doszło do tego za sprawą starań brata Dawida Respondka, jasnogórskiego dekoratora, który wraz z zespołem przygotował bożonarodzeniowe szopki i świąteczny wystrój sanktuarium.

Brat Dawid przypomniał, że w przeszłości do wypieku jasnogórskich opłatków były potrzebne 2 tony ziarna, z którego robiono mąkę. Potrzebna była mąka pszenna wysokogatunkowa, tak więc paulini robili ją z własnego zboża we własnym młynie. Młyn – maszyna walcowa, był czynny aż do 1987 roku, i do dziś wielu starszych ojców wspomina go z tęsknotą, mieścił się bowiem za klauzurą i był częścią ich życia. Zwłaszcza w czasie niemieckiej okupacji ta mąka z własnego młyna ratowała życie nie tylko zakonnikom, ale i osobom proszącym o pomoc. Mnisi dzielili się także z wysiedloną po powstaniu ludnością Warszawy, nie tylko opłatkiem, ale i chlebem.
W czasie komunizmu opłatki trafiały również poprzez rodziny do więźniów, dla których ten „biały skrawek wolności” stawał się nadzieją na odrodzenie się Narodu.
Kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu jasnogórski opłatek zawozili generałowie Zakonu Paulinów i przeor z Jasnej Góry. Opłatki do Watykanu dla Jana Pawła II jako pierwszy z przeorów jasnogórskich zawiózł o. Rufin Abramek w 1985 roku. „Biały chleb” otrzymywali także co roku polscy biskupi i Prezydent RP. Dodajmy, że ta tradycja trwa do dziś.

Obecnie opłatek wypiekany jest i na Jasnej Górze, i w paulińskim klasztorze w Warszawie. Aby go upiec po zaczynieniu mąki z wodą otrzymuje się ciasto o konsystencji gęstej śmietany, następnie polewa się je na rozgrzaną formę i mocno dociska. Wcześniej trzeba formę – matrycę dokładnie przesmarować prawdziwym pszczelim woskiem, dlatego na opłatkach zauważyć można charakterystyczną smugę. Po wypieku trwającym około 1 minuty wyjmuje się opłatki i zostawia się je na całą noc, aby nabrały wilgotności. Jak wspominają starsi zakonnicy: „Wtedy są dobre do łamania, ale nie kruszą się”.
Więcej na: news.jasnagora.pl
red., mat. Biura Prasowego Jasnej Góry

