Na znak protestu zasadzili lipę przy al. Niepodległości w Częstochowie.
W happeningu wzięło udział około 50 osób. Byli to ekolodzy, przedstawiciele Partii Zielonych, organizacji zrzeszających rowerzystów, ale także mieszkańcy Częstochowy, w tym reprezentanci dzielnicy Ostatni Grosz.
[post_gallery]
Akcję zorganizowała nieformalne grupa Zieleń Walka Miasto. Jej skrót – ZWM – nawiązuje do dawnej nazwy alei Niepodległości – alei ZWM. Grupa powstała w proteście przeciwko ubiegłotygodniowej wycince drzew przy al.Niepodległości. Pod topór poszło wówczas ponad 50 drzew.
–Ludzie spontanicznie skrzyknęli się na Facebooku i przyszli tutaj, aby wyrazić swoje oburzenie w związku z wycinką drzew przy al. Niepodległości – powiedziała nam przedstawicielka ZWM Justyna Walenta. – Naszym zdaniem, i zdaniem wielu innych osób, to oburzające, co się stało z lipową aleją na Ostatnim Groszu. Gdy cały świat stara się chronić przyrodę, gdy w europejskich miastach sieje się łąki, tworzy miejskie ogrody, u nas wycina się zdrowe drzewa. To niezrozumiałe.
Jak przekonywali uczestnicy dzisiejszego protestu, miasto posunęło się za daleko i wycięto zbyt dużo drzew.
–Nie przekonują nas argumenty, że trzeba było to zrobić ze względu na pobliskie nowo wybudowane centrum handlowe – mówili. – Przecież drzewa zniknęły dużo dalej niż wjazd na teren centrum.
Obecni na proteście mieszkańcy Ostatniego Grosza opowiadali, że zostali wycinką drzew zaskoczeni. Nikt z nimi tego nie konsultował, a tymczasem drzewa były naturalną ochroną przed hałasem i spalinami.
– Jestem mieszkańcem Ostatniego Grosza i nie mam nic przeciwko nowym sklepom, ale trzeba wszystko robić z głową – powiedział nam pan Józef. – Można było i centrum handlowe postawić, i drzew tyle nie wycinać.
Aby pokazać swoją niezgodę na niekonsultowane z nikim wycinanie drzew, uczestnicy protestu w miejscu wycinki posadzili jedno, symboliczne drzewo – lipę. Jak mówili, nie chodzi teraz tylko o to, aby za wycięte drzewa sadzić nowe, co jak twierdzą w żaden sposób nie zrekompensuje strat, ale aby do podobnych sytuacji na Ostatnim Groszu, ani w żadnej innej dzielnicy Częstochowy nie dochodziło w przyszłości.
–Przygotowaliśmy projekt uchwały, którą mamy nadzieję przyjmie Rada Miasta – powiedział Piotr Pałgan, który z innymi uczestnikami protestu sadził dziś młodą lipę. – Chcemy, aby każda wycinka drzew na terenie należącym do gminy lub jej podległej była konsultowana z mieszkańcami. Nie może być tak, że interes jednostki, na przykład jakiegoś inwestora, był ważniejszy od interesu ogółu.
Członkowie ZWM będą się domagać od miasta, aby o każdej planowanej wycince mieszkańcy były uprzedzani. Chcą, aby informowały o niej odpowiednio wcześniej rozmieszczone komunikaty, w tym także informacje zawieszone na konkretnych drzewach przeznaczonych do wycięcia.
–Domagamy się również odtworzenia zniszczonej alei lip, a także zapewnienia, że w związku z planowaną przebudową skrzyżowania alei Niepodległości z ul. Bór nie ucierpią na tym kolejne drzewa – informuje Justyna Walenta. – Żądamy, aby ta inwestycja nie naruszała istniejącej alei lip.
W trakcie protestu jego organizatorzy zbierali podpisy pod projektem uchwały Rady Miasta nakazującej gminie każdorazowe konsultacje społeczne przy planowanych wycinkach drzew. Jak powiedzieli, sprawy nie odpuszczą.