– To był przeciętny mecz w naszym wykonaniu i długimi momentami go nie kontrolowaliśmy tak jak byśmy chcieli – mówi po zwycięstwie w Gliwicach i awansie na 1. miejsce w tabeli trener Rakowa Marek Papszun.
Raków Częstochowa rozegrał w czwartek wieczorem zaległy mecz w Gliwicach i wygrał z Piastem 1:0 zdobywając gola w 10 minucie doliczonego czasu gry… Po strzale Frana Tudora piłka odbiła się od
– To był zaległy mecz i obydwie drużyny miały szansę na to, aby podreperować swój dorobek punktowy. Walczyliśmy o zajęcie pozycji lidera. Taki był cel przed przyjazdem. Piast chciał uciekać z tej strefy blisko-spadkowej. I było widać tą determinację i zaangażowanie u zawodników Piasta. Tradycyjnie był to dla nas ciężki mecz. Bo z Piastem zawsze są trudne spotkania i dzisiaj też tak było. Mecz dwóch odsłon. Pierwsza sytuacja dla nas, druga zdecydowanie dla Piasta. Kiedy wydawało się, że to zakończy się polubownie to dopisało nam trochę szczęścia. To co zabrało w Łodzi, dzisiaj nam oddało i zbilansowało, bo generalnie to był przeciętny mecz w naszym wykonaniu i długimi momentami go nie kontrolowaliśmy tak jak byśmy chcieli. Za dużo Piastowi pozwoliliśmy szczególnie w drugiej połowie spotkania. Bardzo się cieszę, że z tego terenu wywozimy 3 punkty. Swój cel zrealizowaliśmy na tym etapie rozgrywek. Musimy się poprawić jeśli chodzi o grę, bo w następnych spotkaniach tego szczęścia możemy już nie mieć.
MR-K, fot: AK
Partnerami relacji są: DMK Invest materiały budowlane Konopiska i mik-stal.pl
