fbpx

Kolejny brutalny atak w częstochowskim szpitalu. Sprawca nie trafił jednak do aresztu!

Mężczyzna uderzył lekarkę i groził jej śmiercią. Pielęgniarkę wepchnął do windy, używając wózka transportowego. Usłyszał zarzuty, jednak nie trafił do aresztu. Do zdarzenia doszło w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie.

To kolejny brutalny atak, do którego doszło w ostatnim czasie w szpitalu w Częstochowie. 28 kwietnia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Kamil B., podczas udzielania mu pomocy na oddziale psychiatrycznym, znieważył lekarkę słowami powszechnie uznawanymi za wulgarne. Mężczyzna popchnął kobietę, uderzył w twarz i kopnął. Ponadto groził lekarce pozbawieniem życia. Został zatrzymany (pisaliśmy o tym TUTAJ). Aktualnie śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ.

Minęły dwa tygodnie… Do poważnego incydentu doszło w poniedziałek, 12 maja, w częstochowskim Miejskim Szpitalu Zespolonym. Tym razem sprawcą był syn jednej z pacjentek placówki, o czym poinformował TVN24 prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Tym razem mężczyzna uderzył w rękę lekarkę, a także groził jej śmiercią. Oprócz tego pchnął na pielęgniarkę wózek transportowy, wpychając ją do windy.

Podejrzanym jest Jacek P. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej lekarki oraz pielęgniarki, a także kierowania gróźb karalnych wobec pierwszej z wymienionych. Nie przyznał się do winy.

Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd nie przychylił się jednak do tego wniosku. Wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny. Otrzymał także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi kobietami oraz zakaz zbliżania się do szpitala, w którym miało miejsce to zdarzenie.

red.