fbpx

Jak to zamek w Olsztynie grywał w filmach

Zamek w podczęstochowskim Olsztynie i okoliczne skałki od lat przyciągają uwagę nie tylko turystów, ale również filmowców. Uważni kinomani wiele razy oglądając nie tylko polskie filmy, mogli zauważyć, że wiele plenerów kręcono właśnie w Olsztynie. Ruiny zamku oraz okoliczne ostańce „grały” w przeszłości m.in. słoneczną Hiszpanię, siedemnastowieczną Saksonię, czy Jugosławię z czasów wojny domowej z lat 90. ubiegłego wieku.
Mieszkańcy Olsztyna wiele razy mogli więc oglądać przy pracy najwybitniejszych reżyserów i aktorów.

Jak to zamek w Olsztynie grywał w filmach 2
Kadr z filmu „Rękopis znaleziony w Saragossie” . W tle wyraźnie widać olsztyńskie skałki na zamkowym wzgórzu


Pierwszym, dużym filmem fabularnym, który u nas kręcono, był „Rękopis znaleziony w Saragossie” z 1965 roku — opowiada prezes Zarządu Spółki do Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn Włodzimierz Nabiałek. – Byłem wtedy dzieckiem, gdy zjechała do nas ekipa filmowa, a wraz z nią największe wówczas gwiazdy kina polskiego ze Zbigniewem Cybulskim na czele. Jak wiele dzieci i ja biegałem wtedy na zamek, aby podglądać, jak kręcą film. Pamiętam, że ustawiono na zamkowym wzgórzu szubienice, na których wieszano manekiny udające trupy. Baliśmy się ich bardzo, ale ciekawość była większa i chodziliśmy to oglądać – śmieje się olsztynianin.

Jak to zamek w Olsztynie grywał w filmach 3
Jadwiga Barańska w filmie „Hrabina Cosel”



Kiedy w połowie lat 60. XX wieku rozpoczęto zdjęcia do „Rękopisu…”, Olsztyn był cichą, mało znaną wsią. Na zamek i okoliczne skałki przyjeżdżało wówczas znacznie mniej turystów niż dzisiaj.
Pojawienie się dużej ekipy filmowej wywołało więc we wsi prawdziwą rewolucję. Mieszkańcy z ciekawością przyglądali się pracy filmowców, a wielu z nich pierwszy raz miało okazję statystować w filmie, co wspominają często do dzisiaj.

Jak to zamek w Olsztynie grywał w filmach 4
„Demony wojny według Goi” Władysława Pasikowskiego


– Starsi mieszkańcy cały czas pamiętają, jak Cybulski wjechał konno do nieistniejącej restauracji, która stała przy rynku – mówi Włodzimierz Nabiałek. – To było wielkie wydarzenie w historii Olsztyna. Potem takich wizyt mieliśmy więcej.


Malownicze okolice Olsztyna spodobały się w późniejszych latach wielu filmowcom. To tutaj między innymi nakręcono część plenerów do filmu „Hrabina Cosel” . To był drugi, duży kostiumowy obraz kręcony na zamku. Olsztyńskie ruiny widać na przykład w sekwencjach ucieczki głównej bohaterki granej przez Jadwigę Barańską.


– Ja szczególnie pamiętam kręcony u nas film „Oczy uroczne” z Leszkiem Herdegenem – opowiada szef Wspólnoty Gruntowej w Olsztynie. – Wystąpiłem w tym filmie, zagrałem, no może to za dużo powiedziane, w każdym razie pojawiłem się, w roli ministranta. To była jedna z najciekawszych przygód mojego życia.


Jednym z najsłynniejszych filmów kręconych w Olsztynie jest z pewnością obraz Władysława Pasikowskiego „Demony wojny według Goi” opowiadający o wojnie w Jugosławii. Ten pochodzący z 1998 roku film kręcony był zimą. Panował mróz, było sporo śniegu, a mimo to, także po zmroku wielu mieszkańców Olsztyna przyglądało się zdjęciom. Do Olsztyna zjeżdżali wówczas także ludzi z okolicznych miejscowości, także Częstochowy. Nic dziwnego. Znowu w Olsztynie pojawili się legendarni aktorzy, tym razem nowego pokolenia: Bogusław Linda czy Olaf Lubaszenko. W jednej z ról wystąpił w tym filmie nawet ówczesny wójt Olsztyna Jarosław Tobolewski.

Jak to zamek w Olsztynie grywał w filmach 5
W „Demonach wojny według Goi” główną rolę zagrał Bogusław Linda


Po roku dwutysięcznym w dalszym ciągu odwiedzali nas filmowcy – wspomina Włodzimierz Nabiałek. – Najbardziej znanym filmem, który był kręcony u nas w ostatnich latach był z pewnością „Młyn i krzyż” z 2011 roku. Jurajskie krajobrazy były inspiracją dla tej malarskiej opowieści.

Jak to zamek w Olsztynie grywał w filmach 6
„Młyn i krzyż”


Jak opowiada Włodzimierz Nabiałek, Olsztyn cały czas kusi filmowców. Spółka do Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej wsi Olsztyn, która zarządza zamkowym wzgórzem cyklicznie otrzymuje prośby o udostępnienie samego zamku i okolicznych wzgórz ekipom filmowym.


W ostatnich latach więcej mamy wizyt ekip kręcących reklamy niż obrazy fabularne – mówi Włodzimierz Nabiałek. – Ostatnio na przykład na naszym zamkowym wzgórzu nagrywano zdjęcia do popularnej reklamy piwa, w której występuje legendarny zbójnik. Tutaj także powstała reklama pewnej marki chipsów, czy film promocyjny ze znanym kierowcą Krzysztofem Hołowczycem. Na premierę czeka kręcona u nas reklama jednego z popularnych w Polsce dyskontów niemieckich. Ten rok z powodu pandemii jest także pod tym względem inny niż poprzednie, ale wierzymy, że filmowcy szybko do nas wrócą i jeszcze nie raz będziemy mogli podziwiać nasz zamek na dużym ekranie – dodaje mieszkaniec Olsztyna.
(Tekst IBS, fot. filmweb.pl, Stopklatka, Filmoteka Polska)