Jasnogórska wieża wymaga już koniecznych prac remontowych i konserwacyjnych. By je przeprowadzić potrzebny był… helikopter. We wtorek użyto go do tego, by ważący ponad 50 kg oświetlany krzyż, który wieńczy wieżę, zdjąć. Niestety, działania te nie powiodły się.
Wieża na Jasnej Górze należy do najwyższych w Polsce. Mierzy dokładnie 106,3 m wysokości. Konstrukcja została odbudowana po pożarze, który miał miejsce w 1900 r. Wieżę poświęcono sześć lat później.
Dolna jej część pochodzi z XVIII w. Całość składa się z pięciu kondygnacji, a na najwyższą prowadzi 519 stopni. W połowie wieży umieszczony został zegar, którego 36 dzwonów i dzwonków wygrywa melodie maryjne. Na igle umieszczony jest kruk z bochnem chleba w dziobie, którego rozpiętość skrzydeł wynosi 170 cm.
Ostatnie prace konserwatorskie i remonty poszczególnych elementów wieży zrealizowano w 1985 r.. Wówczas zdemontowano i zreperowano, a także pozłocono na nowo elementy wieńczące iglicę wieży, w tym krzyż i kruka, jak również banię zawierającą skrzynkę z dokumentami. Zawiera ona m.in. akta dotyczące reperacji wieży sprzed 1900 r.
Po blisko czterech dekadach konieczna jest renowacja wieży. Biuro Prasowe Jasnej Góry cytuje przeora klasztoru o. Samuela Pacholskiego, który powiedział, że instalacja elektryczna założona na krzyżu wymaga wymiany po przepięciu spowodowanym uderzeniem pioruna. – Wiadomo, że obiekt tej wysokości musi być oświetlony, dlatego po 36 latach, kiedy ostatni raz dokonywano konserwacji tego krzyża, trzeba uczynić to ponownie – zaznaczył paulin.
Do tak skomplikowanej akcji wybrano jedną z dwóch firm w kraju, specjalizujących się w takich pracach. Plan działania zakładał, że alpiniści przygotowują na wieży krzyż do demontażu, helikopterem zostanie on sprowadzany na plac jasnogórski. Tam specjaliści dokonają koniecznych napraw, a finalnie krzyż powróci na wieżę. Niestety, mimo podjętych we wtorek prób, zadanie się nie powiodło. Akcja została więc przełożona.
red., mat. Biura Prasowego Jasnej Góry
