26 i 27 sierpnia przy upalnej pogodzie, a czasami pod granatowym niebem odbył się po raz drugi Drynda Jazz Festiwal. Organizowany jest od zeszłego roku przez Smażalnię Ryb „Drynda” oraz Polskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego. Funkcję dyrektora programowego pełni znany doskonale częstochowianom Tadeusz Orgielewski – kornecista, lider Five O’Clock Orchestry oraz prezes PSJT.
– Pan Stanisław Gruszka jest miłośnikiem jazzu i słuchaczem m.in. koncertów Five O’Clock Orchestry – mówi Tadeusz Orgielewski. – Po jednym z takich spotkań zaprosił mnie na rybkę do smażalni w Rybnie. W tej podkłobuckiej miejscowości prowadzi bowiem gospodarstwo rolno-rybackie, a rybę prosto z wody można zjeść w smażalni, którą zajmuje się jego rodzina. Posmakowałem ryby, obejrzałem to piękne miejsce i powiedziałem gospodarzowi: „To wymarzone miejsce na plenerowy festiwal”.
Myśl przyoblekła się w ciało w 2022 roku z pomocą władz Kłobucka, obok którego znajduje się wieś Rybno, i gminy Opatów. Mała, lecz urocza miejscowość rozłożona jest nad Białą Okszą. Z jej wód korzystają stawy rybne, na których brzegu stoi smażalnia ryb coraz chętniej odwiedzana przez smakoszy. Także miłośników jazzu tradycyjnego przyciągniętych już przed rokiem festiwalowymi atrakcjami.
Tym razem synkopowane melodie niosły się po wodzie w sobotę i niedzielę, 26 i 27 sierpnia. W pierwszym dniu wystąpili: Heartbeat & Michał Kielak, Siergiej Wowkotrub Gipsy Swing Quintet i Swing Workshop Wojtka Kamińskiego & Doroty Curyłło, a wieczór ukoronował jam session. W niedzielę po godz. 13.00 na scenę wyszedł zespół TadeQ & His Company, po nim Justyna Królak & Michał Ostalski, a zamknęła festiwal Five O’Clock Orchestra.
– Była piękna pogoda – podsumowuje Orgielewski – jeśli nawet upalna, to chłód dawała woda, a cień rozstawione namioty. Stanisław Gruszka – jedynie z naszą podpowiedzią – ponownie przygotował wszystko profesjonalnie. Mam nadzieję, że goście byli zadowoleni, choć o stronie muzycznej nie wypada mi mówić.
Nam za to wypada stwierdzić, że program wypełnili wykonawcy sprawdzeni i wielokrotnie nagradzani. Że Gazeta Regionalna była wśród słuchaczy, wiemy, że zabawa był przednia także. Jedynym nowym elementem spectrum prezentowanego w Częstochowie jazzu tradycyjnego był TadeQ & His Company. To na jego debiut zaprosił nas szczególnie dyrektor festiwalu oraz lider i tego składu. Nazwa zespołu pojawiała się sporadycznie już od 2019 roku. Tym razem jednak dotyczyła zupełnie nowego składu: wyjadaczy i jazzowych debiutantów.
– Jest oczywiście Five O’Clock Orchestra, której będę wierny do śmierci – mówi szef zespołu. – To już jest jednak firma: utytułowana, mająca swoje oczekiwania finansowe i członków rozrzuconych po Polsce. Jest Tador Swingtet, ale to efemeryda bez stałego składu, powoływana okazjonalnie. Tymczasem TadeQ & His Company składa się z muzyków mieszkających w Częstochowie (lub okolicy). Wszyscy kochamy i chcemy grać ten pierwotny i surowy, ale piękny jazz nowoorleański. Nawet jeśli mamy różne muzyczne doświadczenia.
Grupę wyjadaczy tworzą: Orgielewski i Maciej Cichoń (który zaczynał od big beatu). Mimo różnicy wieku do grupy tej wliczony być może pianista Michał Ostalski, który gra jazz w różnych odcieniach oraz muzyki z niego się wywodzące. Przemiłą nowością jest kobieta w składzie combo – Marlena Skoczylas gra na puzonie jazz (który studiuje w Akademii muzycznej w Katowicach) i muzykę klasyczną jako I puzon Orkiestry Filharmonii Częstochowskiej (i bratysławskiej). Twierdzi, że przy nowoorleańskich dźwiękach wypoczywa.
Michał Włodarczyk – tubista dołączył do TadQa z rekomendacji Krzysztofa Witczaka, dyrygenta Orkiestry Dętej z Mykanowa. Podczas festiwalu zespół adresował koncert głównie do dzieci zgromadzonych przed sceną. Utwory ilustrowały opowieść Tadeusza Orgielewskiego o początkach jazzu, klimatach Nowego Orleanu i jego gwiazdach łącznie z Satchmo. Były konkursy, w których odpowiedzi na proste pytania nagradzane były cukierkami.
– Jako prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzu Tradycyjnego mam tym bardziej świadomość, że naszym obowiązkiem jest nauczyć słuchania tej muzyki najmłodsze pokolenia i rozkochać je w niej – mówi Orgielewski. – Jeśli nie wychowamy sobie nowej publiczności, ta starsza odejdzie i jazz tradycyjny wraz z nią.
Tadeusz Piersiak
Czytaj także: „ABBA i inni symfonicznie” po raz pierwszy w Częstochowie. Zaprasza Agencja Brussa
https://www.kotly-patrzyk.pl/oferta/pompy-ciepla/