fbpx

Częstochowa jest kobietą

Częstochowa jest kobietą – to jedno z haseł wykrzykiwanych przez uczestniczki dzisiejszego „spaceru” z placu Biegańskiego pod Jasną Górę.

[post_gallery]

O godzinie 18 sprzed ratusza ruszyło blisko pół tysiąca częstochowianek i częstochowian. Przemaszerowali oni Alejami najpierw pod siedzibę Kurii, a potem aleją Sienkiewicza pod szczyt Jasnej Góry.

Częstochowa jest kobietą 2

Na bramie Kurii powieszono, na znak protestu przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, wieszaki.

Częstochowa jest kobietą 3

Tłum skandował powszechnie od czwartku używane w całej Polsce niecenzuralne „J…ć PiS”, a także „Moje ciało, moja sprawa”. Na wielu transparentach widniały hasła, które wyraźnie wyrażały opinię protestujących na temat roli Kościoła w obecnym sporze. Kobiety niosły m.in., napisy: „Pedofilię księży chcecie przykryć zabijaniem kobiet?!” czy „Gdyby ministranci zachodzi w ciążę, aborcja byłaby sakramentem”. Wykrzykiwano hasła: „Wolna Polka”, „Solidarność nasza bronią” , a także „Jarosław, niestety, twój rząd obalą kobiety”.

Częstochowa jest kobietą 4

Przemarszowi towarzyszyła policja, która pilnie strzegła wejścia do Kurii, a w jeszcze większej sile pojawiła się na końcu alei Sienkiewicza, na wszelki wypadek uniemożliwiając wejście protestujących na teren klasztoru. Przemarsz odbywał się bez żadnych incydentów. Zarówno organizatorzy „spaceru”, jak i policja stale przypominali ludziom o konieczności zachowania bezpiecznego dystansu. Pod szczytem Jasnej Góry uczestnicy „spaceru” zapowiedzieli kolejne działania na poniedziałek. Tego dnia planowane jest blokowanie niektórych ulic.

Częstochowa jest kobietą 5

Chociaż początkowo wyglądało na to, że „spacerowicze” rozejdą się po powrocie na plac Biegańskiego, tak się nie stało. Tłum ruszył, tak jak wczoraj, pod siedzibę PiS w II Aleję. Po drodze dołączali do niego przechodnie. Wyrazy sympatii dla idących, a potem skandujących w Alejach „spacerowiczów” wyrażało wielu przejeżdżających Alejami kierowców. Głośno trąbili nie tylko na znak poparcia dla tego wykrzykiwali ludzi, ale także aby zagłuszyć policyjne syreny włączone w radiowozach strzegących biura poselskich parlamentarzystów PiS.

Kobiety jadące samochodach wystawiały przez okna aut rozłożone czarne parasolki.

„Trzeba było nas nie wk…rwiać”, wykrzykiwały w Alejach kobiety.