Lato sprzyja wypoczynkowi na świeżym powietrzu, a także urządzaniu mniejszych lub większych przyjęć w ogrodach czy na działkach. Najchętniej spędzamy czas w gronie przyjaciół czy rodziny grillując. Od lat to najpopularniejsza rozrywka letnia Polaków.
Tak, jak zmieniają się upodobania kulinarne grillujących i zamiast zwykłej kiełbasy czy karkówki na grilla przygotowujemy coraz wymyślniejsze potrawy, tak zmienia się również sprzęt, dzięki któremu możemy się cieszyć potrawami z rusztu.
Poza tradycyjnymi grillami węglowymi, coraz częściej kupowane są grille gazowe. Jak przekonują ich zwolennicy, kto raz spróbuje przygotować potrawy na grillu gazowym nigdy już nie wróci do grilla węglowego.
– Grill gazowy ma sporą przewagę nad węglowym — twierdzi Łukasz Knysak, właściciel firmy Heathome specjalizującej się w sprzedaży, montażu i serwisie kominków, pieców i grilli. — Przede wszystkim jest znacznie prostszy w obsłudze. Ustawiamy odpowiednią temperaturę, czekamy dosłownie kilka minut i gotowe, możemy grillować. Nie brudzimy się tak, jak w przypadku rozpalania tradycyjnego grilla, a potrawy smakują tak samo dobrze, a może nawet lepiej.
W przeciwieństwie do grilli węglowych ich gazowe odpowiedniki są niezawodne. Wystarczy włączyć sprzęt, poczekać parę minut i już możemy grillować. Potrawy nam się nie przypalą, bo dobrze wiemy, kiedy są gotowe do spożycia. Tymczasem rozpalanie grilla węglowego trwa długo i wymaga wprawy. Jedzenie przygotowujemy trochę „na oko”. Nie możemy bowiem sprawdzić, jaka jest dokładnie temperatura, czy mięso lub inne potrawy, które przygotowujemy są już gotowe.
– Grill gazowy jest zdecydowanie zdrowszy — przekonuje Łukasz Knysak. – Kiedy grillujemy w tradycyjny sposób, wytapiany tłuszcz spada na węgiel, pali się, a dym z tej spalenizny wędruje do góry, wchodząc do mięsa. Biorąc pod uwagę, że różna jest jakość węgla oraz rozpałek wykorzystywanych przy rozpalaniu grilla, ten dym jest toksyczny i szkodliwy dla naszego zdrowia. Takich problemów i z takiego zagrożenia nie mamy w przypadku grilla gazowego — dodaje Łukasz Knysak.
Z pewnością za grillem gazowym przemawia nie tylko łatwość jego rozpalania, ale również jego gaszenia. Tutaj wystarczy przekręcił kurek i gotowe. Grill gazowy jest ponadto prostszy w czyszczeniu. Nie mamy do czynienia z tyloma osmolonymi i przypalonymi elementami, które trzeba szorować, co w grillu węglowym.
– Warto też pamiętać, że eksploatacja grilla gazowego jest tańsza — opowiada Łukasz Knysak. – Jedna butla gazowa wystarcza na cały, nawet intensywny sezon grillowy.
Ciekawą alternatywą dla grilla węglowego mogą być także piece ogrodowe do pizzy. Podobnie jak grille, mogą być one przenośne lub na stałe zamontowane w ogrodzie. Działają one na podobnych zasadach jak tradycyjne piece do pieczenia chleba. Opalane są drewnem, które nagrzewa szamotowe wnętrze. Gdy w środku pieca jest już odpowiednio gorąco, wymiatamz żar, a do wnętrza wsuwamy pizzę.
— W takich piecach, wbrew ich nazwy, można przyrządzać nie tylko pizze — mówi właściciel firmy Heathome. — Możemy w nich piec właściwie wszystko: chleb, mięso, czy kiełbasę. Wystarczy, że produkty te umieścimy w odpowiednich foremkach.
Rodzajów pieców, podobnie jak grilli gazowych jest wiele. By wybrać jak najlepszą opcję, pasującą do naszych potrzeb, najlepiej skonsultować się z fachowcami. Oni podpowiedzą, co sprawdzi się idealnie w naszym ogrodzie.