Tym wydarzeniem w piątek żyła nie tylko Częstochowa. Amstaff zagryzł yorka i ugryzł opiekuna, następnie pogryzł też dwa inne czworonogi. Ich właścicielka utworzyła internetową zbiórkę na leczenie zwierzaków.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w piątek, 20 stycznia na Rakowie. Około godz. 8.15 dyżurny otrzymał informację o tym, że przy ulicy Limanowskiego 41/43 biegający luzem pies w typie amstaffa zagryzł psa rasy york, który spacerował na smyczy ze swoim opiekunem. Gdy właściciel chciał ratować pupila, agresywny pies również go pogryzł.
Gdy policjanci zjawili się na miejscu, amstaff stał przy zagryzionym psiaku, jednak po chwili zauważył dwa inne psy, które również spacerowały po osiedlu ze swoimi opiekunami. Ruszył do kolejnego ataku. Policjanci pobiegli za agresywnym czworonogiem. Ten zdążył jednak okaleczyć mniejsze pieski. Na szczęście mundurowym udało się uchwycić niebezpieczne zwierzę. Na miejsce wezwani zostali pracownicy schroniska.
Częstochowscy policjanci poszukiwali właściciela amstaffa. Apelowali o pomoc mieszkańców. Każdy, kto znał opiekuna niebezpiecznego psa, proszony był o informacje. Po kilku godzinach udało się ustalić im jest właściciel. Policja nie podaje szczegółów, wiadomo jednak, że to kobieta, która usłyszała już zarzuty.
W dniu nieszczęśliwego zdarzenia właścicielka dwóch zaatakowanych psów utworzyła zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Można ją znaleźć pod hasłem „Leczenie Iva po pogryzieniu”. Bohaterem zrzutki jest malutki chihuahua, który ma złamany kręgosłup i podejrzenie uszkodzenia rdzenia kręgowego. Drugim poszkodowanym jest mops Pimpek, który ma pogryzioną łapę.
Dotychczas udało się zebrać ok. 7 tys. zł. Zbiórkę na rzecz zwierzaków wsparło już ponad 300 osób.
red.