1 stycznia 2022 roku Olsztyn koło Częstochowy stanie się miastem. Wczoraj wójt (od północy burmistrz) Tomasz Kucharski odebrał akt nadania Olsztynowi statusu miasta w rąk premiera Mateusza Morawieckiego. Starania, aby z wsi Olsztyn stał się miastem trwały ponad rok, ale jak opowiada Tomasz Kucharski, taka idea pojawiła się już wcześniej.
– To nie jest nowy pomysł – mówi przyszły burmistrz Olsztyna. – Zaczęliśmy o tym myśleć osiem lat temu. Skąd pomysł? Dla prestiżu, dla sprawiedliwości historycznej, bo Olsztyn był kiedyś miastem, i dla potwierdzenia tego, że tak naprawdę nie jesteśmy wsią. Mamy miejski układ urbanistyczny. Posiadamy własną komunikację wewnątrz gminy, gazociąg, wodociąg i kanalizację. Mamy rynek i dochodzące od niego ulice, jak w wielu typowych małych polskich miastach. Tutaj prawie nikt nie pracuje w rolnictwie. Jesteśmy na Jurze Krakowsko- Częstochowskiej, pod samą Częstochowa, mamy słabą ziemię. Ludzie pracują w Częstochowie albo w turystyce i w takim kierunku się chcemy rozwijać – dodaje.
Jak opowiada wójt, Olsztyn ma piękną historię. Tutaj znajduje się jedna z największych twierdz broniących ziem polskich i miejscowość po prostu zasługuje na to, aby ją docenić. Samorząd olsztyński, jak i on sam, pokładają w zmianie, która ma nastąpić za kilka godzin duże nadzieje.
– Rząd i Unia Europejska obiecują, że będą pieniądze dla małych miast, choćby po to, żeby się one nie wyludniały – przekazuje Tomasz Kucharski.
Zmiany statusu miejscowości poprzedziły uchwalone przez radnych konsultacje wśród mieszkańców. Większość z nich pomysł, aby mieszkać w mieście, a nie na wsi się spodobał. Jak opowiada wójt, było oczywiście sporo pytań, wątpliwości, czy taka zmiana będzie korzystna. Samorząd, który był od początku przekonany do zmian i pewny, że będą one dobre i z korzyścią dla wszystkich, przekonał mieszkańców i większość z nich uznała ten pomysł za ciekawy.
Pytany o to, czy w mieście Olsztyn będzie się żyło lepiej niż we wsi Olsztyn, Tomasz Kucharski zaznacza, że to jest proces, na który potrzebny jest czas i z pewnością od razu wraz z wybiciem północy nie nastąpią żadne spektakularne zmiany, ale wyraźnie podkreśla, że długoterminowo ta zmiana będzie się opłacać.
Chociaż dzisiejszy dzień z pewnością przejdzie do historii gminy, żadne spektakularne wydarzenie nie zostało na tę noc zaplanowane. Jak tłumaczy Tomasz Kucharski, w okresie pandemii lepiej nie organizować dużych imprez masowych. Olsztyn będzie jednak hucznie świętować, ale dopiero latem, w czerwcu lub w sierpniu.
Dzisiaj dla upamiętnienia tej daty, na rynku odsłonięto tablicę wmurowaną w płytę placu. Znalazła się na niej informacja o ważnej dla Olsztyna dacie 1 stycznia 2022 roku i powrocie po 152 latach na mapę Polski miasta Olsztyn koło Częstochowy. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele samorządu oraz komitetu społecznego, który pracował na rzecz przywrócenia miejscowości praw miejskich.
Od stycznia w kraju będą funkcjonować dwa miasta Olsztyn. Ten „częstochowski” zastanawia się nad zmianą nazwy.
– My intensywnie myślimy nad tym, aby zmienić nazwę na „Olsztyn Jurajski” – opowiada Tomasz Kucharski. – To jednak za sobą pociąga sporo poważnych konsekwencji, w postaci zmiany adresów, zmiany dokumentów. Musimy się do tego przygotować. Póki co, na razie wystarczyło zmienić tablice na budynku urzędu i pieczątki – dodaje.