Robert Kaczmarek, lat 44 reprezentant Polski na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii, które odbędą się w listopadzie 2020. W poniższym wywiadzie Robert opowiada nam o kulturystyce i jak ta dyscyplina zmieniła jego życie.
Kiedy pojawiło się u Ciebie zainteresowanie kulturystyką ?
Tak naprawdę kulturystyka interesowała mnie już jako młodego – kilkunastoletniego chłopaka , który z podziwem patrzył wówczas na
ikony tego sportu głównie w gazetach i marzył by kiedykolwiek tak wyglądać ,
z tym że wiadomo wówczas były inne czasy i pierwsze treningi odbywały się w warunkach domowych : podciągając się na rurce od ogrzewania centralnego czy robiąc pompki na krzesełkach, jakiś kilka hantelek, itp.
Od jak dawna ćwiczysz ?
Tak jak już wspomniałem wcześniej – pierwsze treningi miały już
miejsce w warunkach domowych w wieku kilkunastu ( chyba około 13 lat), później już ucząc się w szkole średniej zacząłem uczęszczać po
szkole na siłownię w Częstochowie na ul. Piłsudskiego do siłowni
ARES , następnie w Technikum – w szkole w Kielcach korzystałem z siłowni szkolnej .Z kolei – podczas studiów na Politechnice
Częstochowskiej trenowałem w Studio Fitness Ada u Zbyszka Drewniaka
… gdzie wówczas chyba większość ludzi z naszego miasta szlifowała
tam swoje formy:). Oczywiście nie były to treningi ani systematyczne
ani jakieś profesjonalne , często z kilkumiesięcznymi przerwami , bez specjalnego trzymania diety itp . Wiadomo że wówczas nauka , również
już praca były dla mnie najważniejsze. Później miałem około 10
lat kompletnej przerwy od siłowni . W tym czasie założyłem rodzinę
– mam wspaniała żonę i dwójkę dzieci, poukładałem sprawy
biznesowe by ponownie wrócić na siłownie a tak naprawdę już do
prawdziwej kulturystyki.
Oczywiście przez te 10 lat przerwy zapasłem się bardzo 😂(ponad 100
kg – co przy moim wzroście naprawdę już mocno mi dokuczało),
zacząłem się źle czuć i to było głównym powodem powrotu na
siłownię.
Tak naprawdę – profesjonalnie ( trzymając odpowiednią dietę,
suplementację , mądrze trenując i mając wszystko zaplanowane)
zacząłem bawić się kulturystyką 3 lata temu.
Na początku wróciłem do treningów bez trzymania jakiejś
szczególnej diety – która stanowi moim zdaniem 80% sukcesu i dopiero
tak po około pół roku wdrożyłem zdrowe nawyki żywieniowe – co z kolei
zaczęło się momentalnie przekładać na efekty. Spowodowało to, że
mocno zacząłem interesować się dietą , suplementacją i wszystkim co jest związane z kulturystyką .Szukałem
pomocy u licznych trenerów ale tak naprawdę przełomem był kontakt z Pawłem Głuchowskim – który podjął się prowadzenia mojej osoby i praktycznie wtedy z miesiąca na miesiąc progres był niesamowity – co w konsekwencji po około roku czasu spowodowało, że za jego sugestią mając 43 lata na karku, wziąłem udział w moich pierwszych zawodach w Strzegomiu zdobywając tam srebrny medal który z kolei dał mi kwalifikację na zawody ARNOLD CLASSIC EUROPE w Barcelonie – gdzie również zdobyłem srebrny medal. Wcześniej jednak między Strzegomiem a Hiszpanią wziąłem jeszcze udział w międzynarodowych zawodach odbywających się w Warszawie IFBB Diamond Cup Warsaw FIWE- gdzie również zdobyłem 2 miejsce . Także w moim pierwszym sezonie startowym zdobyłem 3 srebrne medale co satysfakcjonowało mnie bardzo, naprawdę nie spodziewałem się, bo raz że moje doświadczenie było praktycznie zerowe a dwa – decyzje o tych startach podejmowałem praktycznie na kilka dni przed zawodami …
Po sezonie mając już dużo większa wiedzę i apetyt na rywalizację
mocno trenowałem , na tzw. okresie masowym dokładając masy
mięśniowej około 6 kg, by za rok ( to jest w 2020) wystartować w
wyższych kategoriach wagowych i tak też się stało: w obecnym sezonie
moja optymalna waga to 85 kg ( dla porównania w ubiegłym sezonie w Hiszpanii podczas weryfikacji ważyłem 78,9 kg).
Obecny sezon jest dla mnie nadspodziewanie bardzo udany i owocny : w tym samym Strzegomiu gdzie rok temu zdobyłem jeden srebrny medal tym razem – zdobyłem dwa złote medale w kategoriach : weterani open oraz w kategorii do 90 kg , tutaj jestem szczególnie zadowolony że sprawdziłem się zarówno w kategoriach zarówno z weteranami oraz z zawodnikami dużo młodszymi, często nawet około 15-20 lat i tak
naprawdę cięższymi bo już wspomniałem wcześniej – moja
docelowa kategoria to 85 kg ( w regulaminie zawodów nie było jednak
kat 85 kg i musiałem wystąpić w kategorii wyższej).
Następnie na kolejnych zawodach w Warszawie wystąpiłem w 2 kategoriach zdobywając złoty i srebrny medal (tutaj podobnie: złoto w weteranach , srebro w kat do 85kg z dużo młodszymi rywalami) oraz wziąłem udział w Pucharze Polski Open gdzie na 24 zawodników bez podziału na jakiekolwiek kategorie wagowe , wiekowe zająłem 4 miejsce plasując się za takimi zawodnikami jak Paweł Wodyk ( zawodnik PRO)czy Adrian Konieczyński, – którzy w obecnym sezonie zgarniają wszystko. Kolejne zawody to już Mistrzostwa Polski Weteranów i Juniorów w Ostrowcu Świętokrzyskim gdzie zdobyłem złoty medal i tym samym
tytuł Mistrza Polski oraz dodatkowo wygrałem kategorię Open . Wygrana w tych zawodach dała mi możliwość wyjazdu z kadrą Polski na Mistrzostwa Świata do Santa Susanna w Hiszpanii, które odbędą się 5-9.11.2020, gdzie oczywiście zamierzam się udać by godnie reprezentować barwy biało – czerwone i powalczyć o medale dla naszego kraju.
Mam nadzieje, że pomimo obecnej sytuacji wyjazd dojdzie do skutku… Dodam jeszcze że obecnym moim trenerem jest Oskar Tchórzewski i to pod jego skrzydłami przyszły największe sukcesy , chociaż wiadomo że każdy z moich trenerów ( i wspomniany Paweł Głuchowski i Piotr Piechowiak i Arkadiusz Szyderski ) dołożyli cegiełkę do całości i
bardzo im za to dziękuję.
Jak wyglądają Twoje przygotowania przed zawodami?
By być dobrze przygotowanym do zawodów trzeba przez cały rok nad tym pracować przez 24 godziny na dobę. Niezależnie od okresu przygotowań najważniejsza jest tutaj mądrze
ułożona z odpowiednio dobranymi makroskładnikami pod dany cel dieta, trening i suplementacja oraz regeneracja…
W okresie budowania masy mięśniowej w dużym skrócie mówiąc trzeba więcej ale ,,czysto”
jeść, przerzucać większe ciężary. Natomiast bezpośrednie przygotowanie do wyjścia na scenę wymaga w zależności od poziomu zatłuszczenia organizmu deficytu kalorycznego który trwa od kilku do kilkunastu tygodni, co oczywiście przekłada się na mniejsze ilości
jedzenia, treningi siłowe i treningi cardio ..
W ostatnich dniach i godzinach przed zawodami natomiast każdy zawodnik musi najpierw wypłukać i potem uzupełnić glikogen mięśniowy i niestety odwodnić organizm by na scenie widoczne były: z jednej strony separacja poszczególnych mięśni, z drugiej by były one pełne i większe. Sprowadza się to w praktyce do kontrolowania ilości spożywanej wody i soli oraz spożywanych ilości węglowodanów. I tutaj potrzebna jest spora wiedza najlepiej pod okiem dobrego trenera.
Przed wyjściem na scenę każdy zawodnik ,, maluje” się specjalnymi
brązerami co również podkreśla formę każdego z występujących.
Czy przygotowujesz się do zawodów samodzielnie czy też posiadasz zespół choćby dietetyka? Kto Ci pomaga w przygotowania i codziennych treningach?
Tak – jak najbardziej bez zespołu nie dałbym sobie rady.
Tutaj na pierwszym miejscu muszę podkreślić rolę mojej żony, która
przede wszystkim wspiera mnie bardzo w każdym momencie i mentalnie i
praktycznie: przygotowuje mi posiłki, zajmuje się wszystkim co związane jest z zawodami: zakupy pożywienia, brazerów, rezerwacja hoteli, itp. Jeździ ze mną na wszystkie zawody
i jest obecna zarówno na back stage jak i na widowni opiekując się
jeszcze przy tym naszymi dziećmi … wiem, że bardzo się poświęca i wiem, że jest to szczere… co ogromnie doceniam i za co bardzo jej dziękuję.
Dietę, suplementację, często trudne decyzje i ogólny plan progresu ogarnia wspomniany powyżej trener Oskar Tchórzewski , który naprawdę mocno się angażuje, kontakt mamy praktycznie cały dzień – co nie jest codzienną praktyka innych trenerów.
W treningach – często wspólnych jak również i w codziennych
kontaktach, poradach i ogólnym wsparciu itp. służą mi pomocą: trener Jarosław Gagała (trener personalny siłowni Fitness WORLD – w których na co dzień trenuje) oraz Łukasz Sobczyk – również doświadczony i mający spore wyczucie w tej profesji człowiek. Chłopaki poza tym, że na co dzień służą mi mega wsparciem, to również jeżdżą z nami na zawody i pomagają w czym tylko mogą (od wnoszenia bagaży, robienie zakupów, przygotowania na back stage po wyjście na scenę i kibicowanie wraz z publicznością i potem powrót – co też po zawodach nieraz bywa uciążliwe…).
Oczywiście niezbędne są również wizyty u fizjoterapeutów, masaże i inne zabiegi mające na celu ,, naprawę’’ i regenerację organizmu.
Jak wiele wyrzeczeń wymaga od Ciebie przygotowanie do zawodów ?
Tak jak już wspomniałem mam mega wsparcie w najbliższej rodzinie – mam tutaj głównie na myśli wspomnianą żonę – jest to dla mnie bardzo ważne i zdecydowanie ma wpływ na wszystkie sukcesy. Dalsza rodzina czy znajomi – pewnie nie do końca (domyślam się ?)bowiem jest to sport wymagający bardzo dużo konsekwencji, wyrzeczeń i charakteru co powoduje, że nie mam czasu na spotkania i budowanie ralacji z nimi, a to pewnie powoduje niezrozumienie itp.
Dodatkowo prowadzę firmę, która również absorbuje mój czas mocno,
do tego rodzina, 2 dzieci …
Ale odpowiadając na to jak dużo wyrzeczeń wymagają przygotowania?:
to odpowiem, że ogromnie dużo. Samo utrzymanie deficytu kalorycznego
przez kilka, a nawet kilkanaście tygodni, gdzie trzeba pracować i
funkcjonować, ciężko trenować (na czczo często 1 godz. cardio,
potem obowiązki by następnie po południu znowu trenować około 2
godzin i znowu dopalać kalorie na rowerku). Do tego pilnowanie
codziennej profilaktyki, regeneracji itp. W kulturystyce nie ma
żadnych wymówek – tylko trzymanie się mądrze ułożonego przez trenera planu ostatecznie procentuje dobrą formą…i sukcesami.
Wiem, że kulturystyka to nie Twój zawód więc Czy praca i Twoje hobby kolidują ze sobą? – A może wręcz kulturystyka pomaga w pracy zawodowej?
Dokladnie kulturystyka to nie mój zawód, to tylko hobby które mnie
interesuje i fascynuje i tak naprawdę bawi, ale najważniejsza dla
mnie jest rodzina i praca którą wykonuję.
Na co dzień, zresztą od dobrych kilkunastu lat zajmuje się handlem
mięsem i wędlinami i staram się zupełnie to rozgraniczyć ,bowiem nie
mogę sobie pozwolić na to by moi klienci nie mieli dobrej oferty,
czasy – tym bardziej w chwili obecnej podczas pandemii są ciężkie i
tak jak wspomniałem wcześniej najpierw rodzina, następnie praca i
dopiero kulturystyka .
Nawet jak jestem na zawodach zdalnie ogarniam firmę i dopiero jak mam
pewność, że wszystko mam dopięte skupiam się na występach.
Jakie masz plany w najbliższym czasie ?
Głównym celem dla mnie są Mistrzostwa Świata w Hiszpanii 5/9.11.2020,godne reprezentowanie naszego kraju i walka mam nadzieje o kolejny medal. Potem chciałbym chwilę odpocząć , poświecić więcej czasu rodzinie i klientom, zebrać myśli i pewnie przejść w okres masowy by w kolejnym sezonie znowu zrobić progres przede wszystkim sylwetkowy i powalczyć na scenie z najlepszymi na świecie.
W takim razie życzę powodzenia na zawodach i do zobaczenia po powrocie, mam nadzieję z wymarzonym medalem.