To miejsce narodziło się z pasji i miłości do wina. Winnica Grzegorza Sitaka to także efekt wyniku naturalnego rozwinięcia rodzinnego biznesu i idei promowania kultury.
W 2007 roku u podnóża ruin zamkowych stanęła jedna z najcenniejszych budowli architektury drewnianej Jury – modrzewiowy Spichlerz z 1783 roku przeniesiony z Borowna. Wzorowo odrestaurowany obiekt
doskonale wkomponował się w jurajski krajobraz. Jego właściciele otrzymali w 2008 roku najwyższą nagrodę Generalnego Konserwatora Zabytków – „Zabytek Zadbany”. Modrzewiowy Spichlerz jest jednym z najbardziej wartościowych przykładów staropolskiej architektury ludowej. Obecnie znajduje się tam
klimatyczna restauracja, której właścicielami są Elżbieta i Grzegorz Sitakowie.
Pionierskie dokonania
-Najpierw była restauracja, później narodziła się myśl o produkcji własnego wina. Od idei do realizacji niedługa droga, kilkanaście lat temu nasadziliśmy pierwsze winorośla. Jednak zanim do tego doszło odwiedził nas Wiktor Szpak, który prowadzi Winnicę Jasiel, i którego wina są znane oraz cenione nie tylko w Polsce. Wiktor pobrał próbki ziemi do badania, a potem wybrał teren pod winnicę, na zboczu, po przeciwnej stronie spichlerza – zdradza Grzegorz Sitak, olsztyński przedsiębiorca i właściciel restauracji Spichlerz.
Co ciekawe: przed laty zanim pochłonęło go prowadzenie restauracji i winiarstwo, przyczynił się do rozpropagowania pirotechniki cywilnej i widowiskowej w Polsce.
Wymyślił też i stworzył pierwszą w kraju imprezę masową pod szyldem „Międzynarodowy Pokaz Pirotechniki i Laserów” (wydarzenie odbywało się w latach 90. na błoniach olsztyńskiego zamku i gromadziło ponad dwustutysięczną publiczność). Za tę działalność zebrał prawie wszystkie
europejskie nagrody dla pirotechników.
Dziś Grzegorz Sitak pionierem jest również w kwestii win, bo te polskie ciągle należą do rzadkości. Ta pasja mocno się rozwija.
Seyval, muskat, sibera i nie tylko
Winnica zaczynała od 2 tys. krzaków, a aktualnie liczba nasadzeń wzrosła do ponad 3 tys. W sezonie, w olsztyńskiej winnicy produkowanych jest do ok. 3 tys. litrów wina! – Produkujemy wino białe i czerwone ze szczepów seyval, muskat, sibera, rondo, regent i dorse – wylicza właściciel winnicy. Każdy rząd winorośli zaczyna się i kończy krzewem różanym. Nie chodzi tu tylko o efekt wizualny: róże jako rośliny delikatne i wymagające szczególnej opieki, stanowią wyznacznik stanu zdrowia winorośli. Tym samym, jeśli róże zaczynają chorować, to znak, że trzeba zadać o dobrostan winorośli.
Co bardzo ważne: w wszystko powstaje tu na miejscu. Winnica zapewnia produkt całkowicie lokalny, stanowiący wizytówkę jurajskiego regionu. Winnica Si’Tak posiada więc własne tłocznie, prasy, kadzie do
procesu fermentacji czy sedymentacji… – Wszystko robimy sami, to nasz własny, regionalny wyrób – zaznacza Grzegorz Sitak. – W działaniach tych wspiera nas córka Kamila – malarka, której wizerunki
obrazów widnieją na etykietach butelek z winem – dodaje (tu podkreślmy, że dzięki temu każda butelka to dzieło sztuki).
Magia smaku polskiego wina
Warto dodać, że wina z winnicy Si’Tak od początku promują Jurajski Festiwal Sztuki i Wina (w tym roku impreza doczekała się ósmej odsłony). – Czuję się odpowiedzialny za ten festiwal. To ja podsunąłem
ten pomysł. Jako przykład pokazałem inne święta wina i zaproponowałem, żeby podobna impreza odbywała się także u nas. Idea spodobała się i tak od kilku lat Jurajski Festiwal Sztuki i Wina przyciąga turystów z różnych stron kraju – podkreśla inicjator imprezy.
Rodzina Sitaków uczy smaku polskiego wina. Wino produkowane w winnicy Si’Tak można zarówno degustować, jak i zakupić w Restauracji Spichlerz w Olsztynie, której widok rozpościera się nie tylko na ruiny czternastowiecznego zamku, ale i same winorośla (szczegóły www.spichlerz.net).
Do dyspozycji gości jest również wykuta w skale wapiennej piwnica, tam przechowywane są wina, które leżakują zarówno w kadziach, beczkach, jak i butelkach. Tu dzieje się cała magia produkcji.
red.
Czytaj także: Hubertus 2024. Widowiskowe święto jeźdźców, myśliwych i leśników
