W sobotę o godz. 20:10 w Częstochowie odbędzie się finał Superpucharu Polski, w którym mistrz Raków zmierzy się ze zdobywcą Pucharu Legią Warszwa.
W piątek „Gazeta Regionalna” zamieściła wypowiedź trenera Rakowa Dawida Szwargi. Dzisiaj przytaczamy wypowiedź szkoleniowca warszawskiej Legii Kosty Runjaić.
– Mecz o Superpuchar przywołuje nam wspomnienia z finału Fortuna Pucharu Polski, który wygraliśmy z Rakowem Częstochowa – mówi trener Legii Kosta Runjaić. – Potrzebujemy tego samego ducha, który towarzyszył nam podczas ponad 120 minut finału i który przyczynił się do zwycięstwa. Pozostało to w naszej pamięci krótkoterminowej. Dużo czasu minęło już od tego spotkania. Puchar już mamy, ale takiej patery, jaka jest do zdobycia w sobotę, jeszcze nie. Dlatego fajnie byłoby dołożyć ją do naszych zdobyczy. Zwycięstwo w Fortuna Pucharze Polski było dla nas bardzo ważne i chcemy kontynuować tę drogę. W sobotę zagramy z mistrzem Polski, który swój pierwszy mecz już rozegrał. Raków będzie gospodarzem, ale to się nie liczy. Liczy się energia, jaką pokażemy na boisku i wsparcie naszych kibiców.
Szkoleniowiec Legii odniósł do zwycięstwa Rakowa z Florą Tallinn. – Pierwsze mecze mogą być nieobliczalne – dodaje trener Legii. – Raków wygrał swoje pierwsze spotkanie, widzieliśmy dużo dobrych elementów i wyciągnęliśmy wnioski. Spodziewamy się pewnych rotacji w ich składzie, ponieważ czeka ich rewanż. To silna drużyna, ale my też jesteśmy mocni. Wiemy, że Ivi Lopez doznał poważnej kontuzji. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Ten uraz wyraźnie osłabia zespół. Trzon drużyny jednak pozostał. Dokonali transferu, widać, że są zgrani. Wiemy, co nas czeka. My też się wzmocniliśmy. Nasze fundamenty pozostały. Opuścił nas tylko Filip Mladenović, ale dokonaliśmy wzmocnień.
MR-K, fot: AK