fbpx

Jutro z częstochowskiego placu Biegańskiego zniknie serce, które pomagało klinice Budzik


Jutro z częstochowskiego placu Biegańskiego zniknie serce, które pomagało klinice „Budzik”.

Jego autor, Jan Łaczmański otrzymał od miasta jedynie czasowe pozwolenie na zajęcie pod konstrukcję części placu Biegańskiego, a jego termin upływa dzisiaj. Zgodnie więc z decyzją władz miasta, 1 października serce musi zniknąć z centrum Częstochowy.

[post_gallery]


Pisałem do miasta w połowie miesiąca, prosząc o przedłużenie bezpłatnego udostępnienia powierzchni placu pod moje serce, ale odpowiedzi nie dostałem – powiedział nam Jan Łaczmański. – Chciałem także podarować tę konstrukcję gminie, aby mogła ona nadal stać w mieście, niestety, nie było zainteresowania. Żal, strasznie mi żal, ale nie mam innego wyjścia, jak pojechać jutro na plac i zdemontować serce – dodaje.


Dwumetrowe, czerwone serce stoi na placu przed ratuszem od ostatniego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na jego organizację pan Łaczmański wypożyczył swoją konstrukcję częstochowskiemu sztabowi WOŚP. W styczniu, w dniu ogólnopolskiej akcji, częstochowianie zaczęli na nim przywieszać kłódki z wyznaniem miłości. Dochód z tej akcji zasilił wówczas konto fundacji Jurka Owsiaka.


Serce stanęło w centrum Częstochowy jednak z innego powodu. Jego autor, pan Łaczmański, jest jednocześnie pomysłodawcą ogólnopolskiej zbiórki kluczy dla Kliniki „Budzik” założonej przez znaną aktorkę Ewę Błaszczyk.

– Chciałem, aby w naszym mieście pojawiło się coś ciekawego, coś, co przykuje uwagę lud
zi i zyska ich sympatię, a jednocześnie pomoże chorym dzieciom w śpiączce — opowiada Jan Łaczmański. – Marzyłem, aby częstochowianie oraz odwiedzający nasze miasto turyści mieli wzorem innych miejscowości możliwość takiego romantycznego wyznania miłości. Oczywiście zamierzałem w tym pomyśle połączyć przyjemne z pożytecznym i prowadzić jednocześnie zbiórkę kluczy dla „Budzika” – dodaje.


Po liczbie wrzucanych do stojącej przy sercu skarbonki kluczy, a przede wszystkim kłódek oraz czerwonych wstążek, którymi częstochowianie, ale nie tylko, przez ostatnie miesiące przyozdabiali serce, widać wyraźnie, że pomysł się przyjął.

W tegoroczne Walentynki przed sercem odbył się prawdziwy happening poświęcony miłości.
Ludzie, z prezydentem Częstochowy Krzysztofem Matyjaszczykiem na czele, chętnie wyznawali na sercu swoje uczucia, także do miasta.


Przy sercu ochoczo fotografowali się nie tylko zakochani. Jak ważne stało się ono dla częstochowian, widać było w trakcie początku pandemii, gdy byliśmy zamknięci w domach. Ktoś w podziękowaniu za pracę pracowników częstochowskiej służby zdrowia właśnie na sercu Jana Łaczmańskiego zawiesił symboliczną maseczkę z wyrazami wdzięczności.


Za pomysł z sercem i towarzyszącą mu zbiórkę kluczy pan Łaczmański, ale i także miasto otrzymali serdeczne podziękowania od Ewy Błaszczyk. Na sercu swoją kłódkę powiesił również ambasador „Budzika”, znany aktor Artur Barciś.

To miejsce naprawdę stało się ważne dla ludzi – przekonuje Jan Łaczmański. – Sam wiele razy widziałem przy nim zakochane pary. Dla niektórych stało się wręcz miejscem magicznym. Przed tegoroczną maturą, gdy porządkowałem teren wokół, podeszły do niego trzy młode uczennice i na szczęście, aby dobrze zdać egzamin dojrzałości, pogłaskały serce, tak jak to robią z wieloma rzeźbami mieszkańcy innych miastach.


Jan Łaczmański miał co do serca stojącego przed ratuszem także inne plany. Chciał obok niego postawić ławeczkę dla zakochanych, na której mogliby przysiąść i wyznać swoje uczucia. Ławeczka jest już gotowa i czeka w jego warsztacie.

Jutro z częstochowskiego placu Biegańskiego zniknie serce, które pomagało klinice Budzik 2


Została zaprojektowana w ten sposób, że gdy siądą na niej dwie osoby, chcąc nie chcąc muszą się przytulić – mówi. – Jeśli nie miłość, to skłoni ich do tego spadek siedziska. Wymyśliłem coś takiego, aby sprawdzić ludziom radość, dać im okazję do uśmiechu, którego tak bardzo nam wszystkim ostatnio brakuje. Szkoda, że częstochowianie nie będą mieli okazji z niej skorzystać.

(Tekst i fot. IBS)